Po kontrowersyjnej wypowiedzi Donalda Trumpa na temat muzułmanów spadła na niego fala krytyki zarówno ze strony polityków, jak i przedstawicieli organizacji muzułmańskich. Jego główny konkurent Jeb Bush określił go mianem "niezrównoważonego".
Kilka dni po masakrze w kalifornijskim mieście San Bernardino Donald Trump wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że powinno się wprowadzić całkowity zakaz wjazdu muzułmanów do USA. Słowa Trumpa potępił Biały Dom, uznano, że propozycja Trumpa jest całkowicie sprzeczna z amerykańskimi wartościami.
Główny rywal Donalda Trumpa Jeb Bush ocenił go jako "niezrównoważonego". Został również mocno skrytykowany przez byłego prezydent USA Dicka Cheneya oraz senatora Johna McCaina. Ten ostatni stwierdził, że Trump "jest po prostu głupi".
Również poza granicami USA słowa kandydata na prezydenta spotkały się ze zdecydowaną reakcją. Brytyjski premier David Cameron określił słowa amerykańskiego polityka jako "dzielące, niepomocne i po prostu całkiem złe".
Oburzone są także organizacje muzułmańskie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Fala krytyki wobec Donalda Trumpa. Powodem seksistowski komentarz