Mając zapewnioną kontrolę Republikanów nad Senatem przynajmniej przez dwa lata, Donald Trump będzie miał szansę scementować lub zwiększyć przewagę konserwatywnych sędziów w Sądzie Najwyższym na długie lata. Trump może być pierwszym od Franklina Roosevelta prezydentem, który nominuje większość składu SN.
Ze względu na dożywotnie kadencje sędziów Sądu Najwyższego i daleko idące uprawnienia tej instytucji, nominacje sędziowskie należą do najtrwalszych efektów decyzji prezydentów USA. Jak zauważa w czwartek "Washington Post", Donald Trump będzie miał potencjalnie szansę wskazać trójkę nowych nominatów, którzy zastąpiliby trzech najstarszych obecnie członków składu: liberalną 70-letnią i zmagającą się z cukrzycą Sonię Sotomayor, nominowaną przez Baracka Obamę, oraz dwóch konserwatystów: 74-letniego Samuela Alito (nominował go George W. Bush) i 76-letniego Clarence'a Thomasa (nominowanego przez George'a Busha sr.).
"WP" donosi, że ze względu na nadchodzącą prezydenturę Trumpa część liberałów chce, by Sotomayor - pierwsza Latynoska w składzie sądu - przeszła na emeryturę, by umożliwić Bidenowi wybór jej następcy.
Przypadek Ginsburg
Podobne wezwania kierowano do niej już wcześniej, kiedy ujawniono, że w 2018 r. do domu sędzi wezwano lekarzy w związku z niskim poziomem cukru. Liberalni komentatorzy i aktywiści obawiają się, że może dojść do powtórki z sytuacji w 2020 r., kiedy zmarła liberalna sędzia Ruth Bader Ginsburg. Ginsburg przez lata odrzucała wezwania do odejścia na emeryturę, a jej śmierć pozwoliła Donaldowi Trumpowi wskazać jej następcę, co znacząco zmieniło polityczną równowagę w Sądzie Najwyższym. Jednym z końcowych efektów tej sytuacji było zniesienie przez sąd w 2022 r. ogólnokrajowego prawa do aborcji.
Czy konserwatywni sędziowie ustąpią?
Tuż po wtorkowych wyborach pojawiły się też komentarze sympatyków prawicy sugerujące, że po objęciu prezydentury przez Trumpa odejść z SN powinni dwaj konserwatywni sędziowie, Alito i Thomas, by to Trump mógł wybrać ich młodszych następców i utrwalić przewagę konserwatystów w sądzie na długie lata. Jak notuje "Washington Post", nie jest jednak jasne, czy sędziowie ci są gotowi ustąpić, a źródła dziennika w prawicowych kręgach prawniczych oceniły, że jest to mało prawdopodobne. Nie jest to jednak powszechna opinia.
"Prognoza: sędzia Alito z radością pakuje swój gabinet" - napisał na platformie X doradca prawny Trumpa Mike Davis.
Obecnie sześcioro spośród dziewięciorga sędziów to konserwatyści nominowani przez republikańskich prezydentów, z czego trójka to sędziowie wskazani przez Trumpa podczas jego pierwszej kadencji. Jak zauważa "WP", gdyby Trump nominował kolejnych dwóch, byłby pierwszym od czasu Franklina Delano Roosevelta prezydentem, który nominował ponad połowę składu Sądu.
Co może Sąd Najwyższy?
Sąd Najwyższy USA ma szerokie uprawnienia, działając jako Trybunał Konstytucyjny, którego decyzje mają moc stanowionego prawa. W ciągu ostatnich czterech lat konserwatywna większość podjęła wiele dalekosiężnych i kontrowersyjnych decyzji. Poza zniesieniem precedensu sprzed 50 lat ustanawiającego prawo do aborcji sąd przyznał również prezydentom immunitet obejmujący wszelkie działania w ramach wykonywania obowiązków, co według sędzi Sotomayor uczyniło prezydenta "króla ponad prawem". Wyrok ten w praktyce wykluczył szanse na postawienie Trumpa przed sądem w związku z jego działaniami, by utrzymać się przy władzy mimo przegranych wyborów. SN odebrał również uprawnienia regulacyjne administracji (m.in. w kwestii regulacji środowiskowych) i zniósł regulacje utrudniające nabywanie broni palnej.
Źródło: PAP