Neomarksizm powoli zbiera swoje żniwo. Lata wpajania, że czarne jest białe, a mieszanie odmiennych kultur i religii jest czymś dobrym i pożądanym, nie może długo pozostać bez echa. Podczas gdy jedni potulnie przyjmują dyktaturę gender i multikulturalizm opakowane w przepiękny papier z napisem wolność, inni zaczynają się buntować.
Tak dzieje się między innymi w Szwecji, która boryka się z problemem napływu imigrantów z Krajów Trzeciego Świata. Statystyki mówią, że w okresie letnim do kraju przybywa około 10 tysięcy uchodźców tygodniowo. Przez całe lata politycy robili dobrą minę do złej gry tłumacząc, że napływ uchodźców ubogaci kulturowo państwo. Każdy, kto uważa inaczej, natychmiast zyskuje miano rasisty i nazisty.
Niestety poprawność polityczna wciąż bierze górę nad rzeczywistością. W minioną niedzielę we Flen, niewielkiej szwedzkiej miejscowości znajdującej się w regionie administracyjnym Södermanland, ktoś zdewastował meczet Al-Huda rysując na jego drzwiach swastykę. Meczet Al-Huda, był niegdyś kościołem, który w 2012 roku został zakupiony przez Islamskie Centrum Kultury i przekształcony w świątynię Allaha. Strażnik meczetu Abdi Osman Abukar skarżył się, że to nie pierwszy atak na świątynię. W latach 2012-2014 meczet cztery razy stał się przedmiotem ataku.