Tituszki na usługach Rosji zatrzymani na Ukrainie. Mieli zorganizować zamieszki
Na Ukrainie zatrzymano grupę osób, która planowała zorganizowanie masowych zamieszek mających destabilizować sytuację w kraju - poinformował w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski.
30 stycznia w Kijowie zatrzymano grupę osób, które planowały masowe zamieszki. Zgodnie z planem na akcji miało zgromadzić się do 5 tys. osób, w tym tzw. tituszki, czyli opłacani chuligani. Według Monastyrskiego mieli oni prowokować bójki z policjantami.
Między uczestnikami akcji miało dojść do aktów przemocy, „miała polać się krew", przygotowano też sztuczną krew, którą planowano wykorzystać w czasie bójki - twierdzi minister. Celem akcji miały być masowe zamieszki i destabilizacja wewnętrznej sytuacji w kraju - powiedział Monastyrski podczas poniedziałkowego briefingu.
Pierwsza demonstracja miała odbyć się 31 stycznia przed biurem prezydenta. Następnie akcje miały się odbywać w innych obwodach, w tym graniczących z Rosją - twierdzą ukraińskie władze.
Komendant główny policji Ihor Kłymenko poinformował, że zatrzymano organizatora akcji i jego wspólnika - obywateli Ukrainy. Według Kłymenki organizator wraz ze wspólnikami szukał Ukraińców, którzy za pieniądze byli gotowi do przygotowywania i przeprowadzania tych akcji.
Monastyrski zaznaczył, że jednym ze scenariuszy agresji Rosji przeciwko Ukrainie są „opłacone, masowe akcje", podczas których ma dochodzić do przemocy.
- Jest to wykorzystywane i może być wykorzystywane jako element wojny hybrydowej - dodał.
Szef MSW powiedział, że w 2014 roku w Ługańsku, Doniecku i na Krymie „Rosjanie przeprowadzali akcje z udziałem pseudoaktywistów" i też dochodziło do prowokacji.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
"Będą stawiać zarzuty za nielubienie Tuska?!". Andruszkiewicz przestrzega przed cenzurą rządu 13 grudnia
"Chcemy odnowy starego kontynentu". Europejscy konserwatyści złożyli na ręce Ojca Świętego deklarację ideową
Niemcy dają zielone światło na umowę z Mercosur. Oni będą mieć z tego korzyści, a my tylko straty