Terroryści samobójcy, którzy dokonali zamachów bombowych w Wołgogradzie na południu Rosji, przeszli przeszkolenie w jednej z republik na rosyjskim Północnym Kaukazie - poinformowała agencja Interfax, powołując się na źródło w organach ścigania.
- Sporządzono wstępny obraz okoliczności zamachów. Z dotychczasowych ustaleń wynika - wskazuje na to
szereg poszlak - że terroryści samobójcy, którzy odpalili bomby na dworcu kolejowym i w trolejbusie
nr 15 w Wołgogradzie, przeszli przeszkolenie nie w obwodzie wołgogradzkim, lecz przyjechali do tego
regionu mając już, prawdopodobnie, konkretne zadanie zdestabilizowania sytuacji przez samobójcze
zamachy z dużą liczbą ofiar śmiertelnych i rannych - powiedział rozmówca agencji.
Źródło Interfaksu sprecyzowało, że według wstępnych informacji terroryści samobójcy przeszli przeszkolenie w jednym z regionów Północnego Kaukazu, w których siły federalne - jak to ujęto - "aktywnie kontynuują likwidację bandyckiego podziemia". W ostatnich latach informacje o akcjach sił federalnych przeciwko islamskim ekstremistom najczęściej napływały z Dagestanu, rzadziej z Kabardo-Bałkarii i Inguszetii.
Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK), rządowy organ koordynujący walkę z terroryzmem w Rosji, nie ujawnia żadnych szczegółów śledztwa w sprawie aktów terroru w Wołgogradzie. W czwartek przekazał on jedynie, że "prace te przynoszą określone rezultaty".
W dwóch zamachach bombowych w Wołgogradzie, których celami były w niedzielę dworzec kolejowy, a w
poniedziałek miejski trolejbus, zginęły 34 osoby, a 108 zostało rannych. Stan pięciorga spośród 62 rannych, którzy pozostają w szpitalach, lekarze określają jako skrajnie ciężki, a 18 - jako ciężki. Wśród ciężko rannych jest troje dzieci, w tym trzymiesięczna dziewczynka, której mama i babcia poniosły śmierć w jednym z wybuchów. W środę niemowlę przewieziono do Moskwy. Do moskiewskich klinik przetransportowano już 18 spośród poszkodowanych.
W Wołgogradzie trwa żałoba. wprowadzona 30 grudnia przez gubernatora regionu Siergieja Bożenowa. W
czwartek odbyły się tam pogrzeby kolejnych ofiar zamachów. Tysiące osób odprowadziły w ostatnią
drogę sierżanta policji Dmitrija Makowkina, który pełnił służbę przy bramce pirotechnicznej na
dworcu. To on próbował zatrzymać terrorystę samobójcę. Został pośmiertnie odznaczony Orderem za
Męstwo. Pochowano go z najwyższymi honorami wojskowymi.