Coraz bardziej represyjne zarządzenia wobec miejscowej ludności wprowadzają okupacyjne rosyjskie władze w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Osobom naruszającym zasady godziny policyjnej grozi rozstrzelanie na miejscu.
O bestialskich zarządzeniach powiadomił ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Opublikował on ostatnie zarządzenia kolaboracyjnych władz obwodu, a także rejonu kachowskiego.
W dokumentach surowo zabrania się m.in. „dyskredytowania organów władzy Federacji Rosyjskiej” i jakiejkolwiek „działalności ekstremistycznej”, która jest bardzo szeroko interpretowana. W ramach tej definicji mieści się m.in. organizowanie wszelkich zgromadzeń bez zezwolenia okupacyjnej administracji, noszenie „nazistowskiej symboliki” (prawdopodobnie rozumianej jako symbolika ukraińska) oraz „stwarzanie innego rodzaju zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego”.
Z kolei w rejonie kachowskim podjęto decyzję o wzmocnieniu kontroli mieszkańców, polegającym na bardziej dokładnym sprawdzaniu przepustek pod kątem „ewentualnego uczestnictwa (osób fizycznych) w aktach terroryzmu”.
Jak zagroził szef samozwańczej administracji regionu chersońskiego Wołodymyr Saldo, osoby naruszające nowe zarządzenia mogą zostać przymusowo wysiedlone poza granice obwodu. Władze z nadania Moskwy miały też dać mieszkańcom zajętych terenów 72 godziny na ewentualny wyjazd na okupowany przez Rosję Krym. Zapowiedziano, że później nie będzie już takiej możliwości.
Obwodowe miasto Chersoń i niemal cały obwód chersoński znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia jakoby trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia zależnej od Moskwy tzw. Chersońskiej Republiki Ludowej. 25 maja prezydent Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim. 11 lipca zarządzenie to rozszerzono na wszystkich obywateli Ukrainy.
20 czerwca lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu chersońskiego Hennadij Łahuta poinformował, że na zajętych przez wroga obszarach w tej części kraju pozostało około 450-500 tys. osób.