22-letni Brytyjczyk zginął podczas wypoczynku na Majorce. W chwili śmierci był pijany. Policja stara się ustalić w jaki sposób doszło do tragedii.
Mężczyzna całą noc imprezował w pokoju ze znajomymi - Jedną z prawdopodobnych wersji wydarzeń jest tragiczny wypadek. Był pijany, mógł się poślizgnąć i wypaść - poinformowało Diario de Mallorca.
Śledczy podejrzewają, że mężczyzna zginął w nieszczęśliwym wypadku, ale nie wykluczają innych możliwości. Możliwe, że za śmierć Brytyjczyka odpowiadają jego znajomi. Według śledczych 22-latek mógł został wypchnięty z balkonu podczas kłótni.
Jego ciało zostało odnalezione przed hotelem w Palmie w niedzielę rano. Jego znajomi w tym momencie spali i nawet nie zauważyli braku swojego towarzysza.