Pauline Horrigan z hrabstwa Essex przyznała się w poniedziałek przed sądem do jazdy pod wpływem alkoholu. Kobieta odpowiadała za wypadek, który spowodowała w czerwcu.
91-letnia Brytyjka nie szukała usprawiedliwienia przed sądem. Kobieta poszła znacznie dalej niż samo przyznanie się do winy i zobowiązała się, że nie usiądzie już za kierownicą, gdy wygaśnie orzeczony 14-miesięczny zakaz prowadzenia. Sąd ukarał ją też grzywną w wysokości 319 funtów szterlingów.
Starsza pani uderzyła swoim audi A3 Sportback w latarnię, która stała na wysepce rozdzielającej pasy jezdni. Straciła panowanie nad pojazdem wieczorem 3 czerwca w Colchester. Na miejsce przyjechała policja. Zbadano trzeźwość kierowcy. Pauline Horrigan dmuchnęła i od razu stało się jasne, że mogła mieć ograniczoną zdolność do reakcji na drodze. Dwukrotnie przeprowadzony test wykazał więcej alkoholu, niż przewiduje norma.
Brytyjka miała 47 mikrogramów alkoholu w 100 mililitrach oddechu. Przepisy stanowią, że górną granicą jest 35 mikrogramów alkoholu. Emerytka została zatrzymana przez funkcjonariuszy - podaje "Daily Mail".