Szpicle i wtyki. Ukraińcy dobierają się do skóry lokalnym dywersantom
Od początku wojny ukraińska policja wszczęła ponad 480 postępowań w stosunku do osób podejrzanych o kolaborację. Toczą się też postępowania związane ze zbrodniami wojennymi.
Jak wynika z danych przytoczonych przez komendanta głównego policji Ihora Kłymenkę, policja państwowa Ukrainy zatrzymała ponad 750 osób podejrzewanych o zdradę. – Śledczy rozpoczęli też ponad pół tysiąca postępowań w związku z działalnością agentualną.
Jak dodał, ponad 70 osobom już wręczono powiadomienia o „możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na współpracy z wrogiem”. Policja prowadzi też 10 tysięcy postępowań karnych związanych z faktami zbrodni wojennych popełnionych przez Rosjan. Badane są też przestępstwa przeciwko mieniu popełnione w warunkach wojny.
– Obecnie zarejestrowano ich więcej niż 6500; ponad 5900 z nich dotyczy kradzieży. Niemal 1700 osób powiązanych z kradzieżami, rozbojami i grabieżą ma status podejrzanych – wyliczył Kłymenko.
Pod koniec kwietnia okazało się, że w masakrach na przedmieściach Kijowa udział brali ukraińscy kolaboranci. Przekazywali Rosjanom listy osób popierających rząd ukraiński.
- Widziałem te listy – mówił mer Buczy Anatolij Fedoruk. – Nie były napisane własnoręcznie. Podyktował je ktoś z miejscowych. Mogło dojść do jakiejś kolaboracji. Tak więc oni (tj. żołnierze rosyjscy) zawczasu wiedzieli, do kogo idą, pod jaki adres, i co to za człowiek.