Rząd Wielkiej Brytanii nie tylko zaostrzył restrykcje w walce z koronawirusem, ale również zezwolił kobietom na aborcję farmakologiczną w warunkach domowych- podaje Katolicka Agencja Informacyjna.
Środowiska obrońców życia poczętego potępiły tę decyzję rządu Borisa Johnsona, przypominając, że Londyn naraża w ten sposób zdrowie i życie wielu Brytyjek. Władze umożliwiają bowiem niemal nieograniczone użycie groźnego środka unicestwiającego nienarodzone dziecko.
Brytyjski sekretarz stanu do spraw zdrowia i opieki społecznej, zatwierdzając tymczasowe środki w celu ograniczenia przenoszenia COVID-19, zapewnił stały dostęp do usług wczesnej aborcji, polegającej na samodzielnym sprowokowaniu poronienia. W myśl tych regulacji, Brytyjki będą mogły przyjmować dwie tabletki w domu, bez konieczności udania się do kliniki. Tabletki wczesnoporonne lekarze mogą także przepisać na odległość. za pośrednictwem połączenia wideo, konferencji telefonicznej lub innych środków elektronicznych.
Krok ten – groźny dla zdrowia wielu kobiet – stanowczo potępiło Stowarzyszenie Obrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC), zarzucając gabinetowi Johnsona „wykorzystywanie czasu kryzysu narodowego do przeprowadzenia w krótkim czasie zmian motywowanych ideologicznie”.
W ubiegłym tygodniu lekarze broniący życia w Stanach Zjednoczonych podkreślili, że kontynuowanie aborcji podczas pandemii jest „medycznie nieodpowiedzialne”.