Kaja Kallas demaskuje rosyjskie triki i ostrzega USA

Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej, Kaja Kallas, skrytykowała Stany Zjednoczone za niewykorzystanie pełni dostępnych instrumentów nacisku na Rosję w kontekście wojny w Ukrainie. Jej wypowiedź, udzielona agencji AFP, pojawiła się po ogłoszeniu i złamaniu przez Rosję zawieszenia broni na czas prawosławnej Wielkanocy.
Kallas zarzuciła Moskwie, że wykorzystała ogłoszenie zawieszenia broni jako taktykę mającą na celu zyskanie na czasie. Według niej, Kreml wierzy, że czas gra na jego korzyść, a działania takie jak inicjatywa zawieszenia broni są jedynie "sztuczką", mającą na celu uniknięcie utraty cierpliwości ze strony prezydenta USA, Donalda Trumpa. Trump w ubiegłym tygodniu zagroził zakończeniem amerykańskich wysiłków w celu zakończenia konfliktu na Ukrainie, jeśli nie nastąpią szybkie i wymierne postępy ze strony Moskwy i Kijowa.
Kallas wyraziła przekonanie, że Kijów i jego europejscy sojusznicy liczyli na bardziej zdecydowane działania ze strony Waszyngtonu.
Mają w swoich rękach narzędzia, by naprawdę wywrzeć presję na Rosję. Dlaczego nie wykorzystują ich, aby zakończyć tę wojnę? – pytała retorycznie szefowa unijnej dyplomacji.
Podkreśliła, że Stany Zjednoczone dysponują środkami mogącymi skutecznie wpłynąć na sytuację, jednak pozostaje pytanie, "dlaczego ich nie używają".
Kallas odniosła się również do ewentualnego porozumienia, w którym USA mogłyby uznać aneksję Krymu przez Rosję w zamian za zakończenie konfliktu. Ostrzegła, że w takim scenariuszu Rosja osiągnęłaby to, czego chce. Zaznaczyła, że Unia Europejska nigdy nie uzna Krymu za rosyjski, podkreślając, że "Krym to Ukraina".
Szefowa dyplomacji UE zaznaczyła, że Unia Europejska została dotychczas wykluczona z inicjatyw pokojowych prowadzonych przez USA, jednak Waszyngton przyznaje, że w pewnym momencie Unia będzie musiała zostać włączona w rozmowy, zwłaszcza ze względu na szeroko zakrojone sankcje nałożone na Rosję.
Kallas podkreśliła, że 27 państw członkowskich UE nie powinno łagodzić żadnych sankcji, dopóki Rosja nie udowodni, że przestrzega ewentualnego porozumienia pokojowego.
Musimy zobaczyć wiarygodne dowody na to, że przestrzegają tego porozumienia, zanim podejmiemy jakiekolwiek inicjatywy w tym zakresie – dodała.
W środę w Londynie zaplanowano spotkanie przedstawicieli USA, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Francji, po niedawnych rozmowach w Paryżu z udziałem sekretarza stanu USA Marco Rubio, szefa administracji prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka oraz prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
