Szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej ogłosił dziś, że Mińsk nałoży odwetowe sankcje na osoby z Litwy, Łotwy i Estonii. To odpowiedź na decyzję wyżej wymienionych państw o nałożenie sankcji na 30 przedstawicieli białoruskich władz.
Jak podkreślił szef MSZ w Mińsku, ograniczenia obejmą osoby z tych krajów, które ingerowały w wewnętrzne sprawy Białorusi.
– Uzgodniliśmy wczoraj propozycje, i są już one zatwierdzone, o wprowadzeniu asymetrycznych sankcji w stosunku do odpowiednich osób z Litwy, Łotwy i Estonii – wskazał Makiej.
Jak poinformował, na liście sankcyjnej są osoby, które „rzeczywiście jawnie ingerowały w wewnątrzpaństwowe sprawy Białorusi”. Ingerencja ta przejawiała się w ocenie szefa białoruskiego MSZ, wydawaniem „niedopuszczalnych oświadczeń, w tym politycznych”, a także wysuwaniem „konkretnych propozycji w sprawie finansowego wsparcia oponentów władz" w Mińsku.
Polityk, cytowany przez rosyjską agencję TASS, poinformował, że inne kraje także będą wprowadzać sankcje, „również będziemy podejmować odpowiednią adekwatną decyzję i dawać adekwatną odpowiedź”.
Litwa, Łotwa i Estonia nałożyły w poniedziałek sankcje na 30 przedstawicieli białoruskich władz, w tym rządzącego od 26 lat prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę. Dotyczy to osób, które w ocenie tych krajów miały związek z fałszerstwami w trakcie wyborów prezydenckich na Białorusi 9 sierpnia i z przemocą podczas tłumienia protestów.