W przyszłym tygodniu sfinalizowana zostanie decyzja o nałożeniu sankcji na Rosję za aresztowanie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Decyzja zostanie zrealizowana w ramach nowego unijnego reżimu sankcyjnego dotyczącego łamania praw człowieka - poinformował szef Rady Europejskiej Charles Michel po pierwszym dniu wideoszczytu UE.
Jak podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, UE potępia sposób, w jaki został potraktowany Nawalny, i domaga się od władz Rosji natychmiastowego uwolnienia opozycjonisty.
W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych państw UE uzgodnili wprowadzenie kolejnych sankcji przeciwko Rosji za uwięzienie Nawalnego.
Na liście osób objętych zakazem podróży i zamrożeniem aktywów znajdą się: szef Komitetu śledczego, który podlega bezpośrednio prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi - Aleksandr Bastrykin, prokurator generalny Igor Krasnow, dowódca Gwardii Narodowej Wiktor Zołotow i szef służby więziennej (FSIN) Aleksandr Kałasznikow.
Unia nie zdecydowała się wprowadzić restrykcji przeciwko rosyjskim oligarchom, co postulowali współpracownicy Nawalnego.
W minioną sobotę Moskiewski Sąd Miejski odrzucił apelację złożoną przez obrońców Nawalnego od decyzji sądu niższej instancji o "odwieszeniu" kary więzienia z 2014 roku. Nawalny powinien spędzić w kolonii karnej około 2,5 roku. Adwokaci mówili po rozprawie, że opozycjonista może zostać wysłany do kolonii karnej w dowolnym momencie. Zastrzegali, że wcześniej powinni otrzymać decyzję Moskiewskiego Sądu Miejskiego na piśmie.
2 lutego sąd niższej instancji na wniosek służb więziennych zadecydował o zamianie wyroku w zawieszeniu, wydanego wobec Nawalnego w 2014 roku, na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu za domniemaną malwersację funduszy francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w 2017 roku, że proces ten był niesprawiedliwy, i nakazał wypłacenie odszkodowania Nawalnemu i jego bratu Olegowi.