- W przypadku zatorów w opiece nad chorymi na koronawirusa u naszych sąsiadów, oczywiście oferujemy szybką pomoc, o ile pozwolą na to nasze możliwości - powiedział minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla portalu RND.
Zapytany czy istnieje ryzyko powtórzenia się granicznego chaosu z wiosny wraz z narastaniem nowych infekcji, szef niemieckiej dyplomacji odpadł: - Nie chcemy powtarzać błędów, które popełniliśmy wiosną, dotyczy to również granic. Efektem były wówczas kilometrowe korki na granicy polsko-niemieckiej. To nie może się powtórzyć.
Maas zaznaczył, że nie chce lockdownu w dyplomacji: - Konflikty, z którymi mamy obecnie do czynienia, są trudne do rozwiązania za pomocą wideokonferencji. W przypadku wojen i kryzysów trzeba umieć spotkać się osobiście i spojrzeć sobie w oczy. Przynajmniej w tej chwili jest to możliwe dzięki opracowanym koncepcjom higieny. Tak, jak każdy chce uniknąć drugiej, całkowitej blokady w biznesie i społeczeństwie, tak ja mówię: nie może być blokady dyplomatycznej - powiedział.
Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji w stosunkach niemiecko-rosyjskich nie może rozpocząć się "epoka lodowcowa", mimo iż UE nałożyła sankcje na Rosję w związku z próbą otrucia Aleksieja Nawalnego. - Tym nikt nie może być zainteresowany" - podkreślił.
- Siedzimy przy jednym stole z Rosjanami w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, w Berlińskim Procesie w sprawie Libii, a także w sprawie Ukrainy. Wszystkie te rundy dotyczą rozwiązań kończących wojny. A jeśli chodzi o Ukrainę i Libię, są zdecydowanie pozytywne zmiany. Zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie trwało najdłużej od początku konfliktu. Dlatego nie może być końca dialogu z Moskwą. Zbyt wielu ludzi na świecie polega na społeczności międzynarodowej, jeśli chodzi o zakończenie tych konfliktów w dialogu z Rosjanami" - mówił.
Zapytany o zbliżające się wybory prezydenckie w USA powiedział, że "z Donaldem Trumpem na stanowisku prezydenta stosunki transatlantyckie stały się bardziej skomplikowane".
- Wielokrotnie decyzje były podejmowane bez uprzedniej konsultacji, czego nie mogliśmy zrozumieć. Chciałbym, aby zmienił się sposób, w jaki traktujemy się nawzajem - niezależnie od tego, kto wygra te wybory - powiedział Maas