Mamy do czynienia z masową, nielegalną migracją organizowaną przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce wziąć odwet za poparcie przez Polskę białoruskich ruchów demokratycznych - mówił w Sejmie szef MSWiA Mariusz Kamiński podczas debaty na temat przedłużenia stanu wyjątkowego.
Minister @MSWiA_GOV_PL @Kaminski_M_ w #Sejm: Musimy jasno powiedzieć, że to, z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy to zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez białoruskie państwo.
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) September 30, 2021
Podczas wystąpienia w Sejmie Kamiński podkreślał, że chciałby uporządkować pewne kwestie na użytek opinii publicznej, dotyczące sytuacji na granicy wschodniej. Zaznaczył, że w wypowiedziach polityków opozycji mieszane są pojęcia uchodźca i migrant. "Musimy jasno powiedzieć, że to z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie" - podkreślał szef MSWiA.
"Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi" - mówił Kamiński. "Chce jasno powiedzieć: my rozróżniamy uchodźców od migrantów. Uchodźcy, którzy uciekają przed represjami politycznymi to są obywatele Białorusi, którzy są zagrożeni z racji poglądów i wartości, które wyznają przez opresyjne państwo zarządzane przez Łukaszenkę" - dodał i przekazał, że 15 tysięcy uchodźców z Białorusi znalazło schronienie w Polsce w ciągu ostatniego roku.
Minister @MSWiA_GOV_PL @Kaminski_M_ w #Sejm: Naszym obowiązkiem jest przedstawianie potencjalnych zagrożeń, jakie wiążą się z masową, nielegalną migracją na teren Polski. Jest rzeczą oczywistą, że musimy badać kto do nas trafił. Część z tych ludzi nie ma prawdziwych dokumentów.
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) September 30, 2021
Minister przypomniał, że Polska domaga się uwolnienia więźniów politycznych na Białorusi, w tym Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys.
"Ludzie, którzy trafiają na naszą granicę, są to osoby, które znajdują się na terenie Białorusi całkowicie legalnie. Są to osoby, które mają wizy, są to osoby, które zapłaciły duże pieniądze jak na warunki bliskowschodnie, bo głównie stamtąd trafiają. Bardzo duże pieniądze - to są tysiące dolarów, które płacą na każdym etapie tej podróży, są migrantami, którzy chcą poprawić swoją sytuację życiową, chcą sobie stworzyć lepsze warunki życia" - podkreślał szef MSWiA. "Można rozumieć tę potrzebę, ale nie kosztem łamania prawa" - dodał.
W jego ocenie, "interes polityczny Łukaszenki jest taki - zdestabilizować sytuację w Polsce".