Syria nie zlikwiduje swego arsenału chemicznego w wyznaczonym terminie, czyli do 30 czerwca; opóźnienie może wynieść kilka miesięcy – poinformowały źródła dyplomatyczne w Hadze.
Damaszek zlikwidował do tej pory tylko 11 proc. swego arsenału broni chemicznej i nie zrealizował już kilku pośrednich terminów.
Syria poinformowała Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) z siedzibą w Hadze, nadzorującą realizację wynegocjowanego z Damaszkiem porozumienia w sprawie likwidacji arsenału chemicznego, że zakończy ewakuację 1,2 tys. ton środków wchodzących w skład gazów bojowych, zwanych substancjami "priorytetu pierwszego i drugiego", do końca maja - podaje AFP, powołując się na anonimowe źródła.
Oznacza to, że likwidacja tej broni jest opóźniona o kilka miesięcy w stosunku do harmonogramu przyjętego przez ONZ.
– To nie do zaakceptowania. Syryjczycy nieustannie wynajdują jakieś usprawiedliwienia dla swoich opóźnień – powiedział rozmówca AFP.
Według pierwotnych ustaleń reżim w Damaszku miał pozbyć się najbardziej niebezpiecznych substancji chemicznych (700 ton) do 31 grudnia 2013 roku, natomiast substancji "priorytetu drugiego" (500 ton) - do 5 lutego. Obu tych terminów Syria nie dotrzymała.
Władze Syrii zapewniają, że robią, co w ich mocy, ale opóźnienia wynikają z sytuacji wewnątrz kraju, która uniemożliwia transport substancji chemicznych. W Syrii od niemal trzech lat trwają walki między wojskami rządowymi a rebeliantami dążącymi do obalenia prezydenta Baszara el-Asada.
Zawarcie porozumienia w sprawie broni chemicznej uchroniło Syrię przed amerykańskim atakiem odwetowym za użycie pod Damaszkiem 21 sierpnia 2013 roku gazów bojowych, co spowodowało śmierć ponad tysiąca cywilów.