Hunter Biden, syn prezydenta USA Joe Bidena, pytany przez stację CBS o jego powiązania biznesowe z Ukrainą, powiedział, że nie wie, czy laptop, rzekomo potwierdzający zarzuty wobec niego, był jego własnością. Nie wykluczył jednak takiej możliwości.
Dostępny już fragment wywiadu, który ma się ukazać w całości jutro, nawiązuje do oskarżeń wysuwanych w trakcie kampanii wyborczej dwóch głównych rywali o fotel prezydenta Donalda Trumpa i Joe Bidena. Pojawiały się wówczas zarzuty, że syn demokraty, Hunter, prowadził nieuczciwe interesy na Ukrainie.
Dziennik „New York Post” opublikował w październiku, powołując się na prawnika Trumpa Rydy’ego Giulianiego, dwa artykuły. Z pierwszego wynikało, że Hunter Biden prowadził lukratywne transakcje z największą prywatną chińską firmą energetyczną.
Drugi tekst stwierdzał, że Hunter Biden przedstawił swemu ojcu, ówczesnemu wiceprezydentowi USA, szefa ukraińskiej firmy energetycznej Burisma. Miało to miejsce, podkreślił dziennik, niecały rok przed tym, jak Joe Biden „zmusił ukraińskich urzędników państwowych do zwolnienia prokuratora, który prowadził dochodzenie w sprawie tej firmy”.
Fragment wywiadu CBS koncentruje się na laptopie, który Biden junior zostawił rzekomo do naprawy w warsztacie w Delaware. Komputer miał jakoby zawierać informacje, obciążające syna obecnego prezydenta. Hunter, pytany przez dziennikarkę, czy komputer należał do niego, odpowiedział, że tego nie wie. Kiedy prowadząca wywiad stanowczo naciskała, żądając odpowiedzi jednym słowem, odparł m.in. „Mógł to być laptop, który został mi skradziony. Możliwe, że zostałem zhakowany. Możliwe, że to był... że to rosyjski wywiad”.
Zarzuty korupcyjne przeciw Bidenowi i jego ojcu
Jak skomentowała stacja CNN, wypowiedź dla CBS jest jedyną, jaką Hunter Biden ogłosił publicznie w tej sprawie.
„Podczas kampanii 2020 były prezydent Donald Trump wielokrotnie przytaczał kwestię laptopa i jego zawartość, aby nagłośnić zarzuty korupcyjne przeciwko Bidenowi i jego ojcu w związku z ich transakcjami na Ukrainie” – twierdzi CNN.
Laptop, który rzekomo należał do Huntera Bidena, przejęło FBI z warsztatu naprawczego komputerów w Delaware. Według źródła organów ścigania, na które powołuje się CNN, zgodnie z przypuszczeniami jest to laptop syna prezydenta.
„FBI wciąż bada zawartość i wiarygodność tego, co tam jest, ponieważ laptop nie był w wyłącznym posiadaniu Huntera Bidena przez cały czas, zanim został przekazany FBI. (...) Prokuratorzy federalni w Delaware współpracują z FBI i IRS (Urząd podatkowy) w celu zbadania wielu kwestii finansowych, w tym tego, czy on i jego współpracownicy naruszyli przepisy podatkowe oraz przepisy dotyczące prania pieniędzy” – podaje CNN.