Zacięta walka, niekiedy lekka przewaga Joe Bidena – tak przedstawiają się sondaże wyborcze w tzw. swing states, takich jak Floryda, Karolina Północna, Michigan, Wisconsin, Pensylwania oraz Arizona.
Wyniki z wahających się stanów mogą okazać się kluczowe jeżeli chodzi o ostateczny wynik wyborów prezydenckich. Wyniki sondażowe w tych stanach wskazują na zaciętą walkę, niekiedy na nieznaczną przewagę kandydata Demokratów Joe Bidena.
W 2016 r. wszystkie swing states sprzyjały Donaldowi Trumpowi, obecnie prezydentowi USA, który ubiega się o reelekcję. Jego kontrkandydat Joe Biden, chcąc wygrać, musiałby zdobyć o 38 więcej głosów elektorskich niż przed czterema laty Hillary Clinton.
Demokraci wskazują na trzy ścieżki do wygranej: Środkowy Zachód, Michigan, Pensylwania i Wisconsin, stany z rozwiniętym przemysłem i wysokim odsetkiem białych wyborców. Druga to "pas słoneczny" - Karolina Północna i Floryda. Trzecia to tzw. „ścieżka poszerzająca”, czyli wygrana w Arizonie oraz Georgii, stanach tradycyjnie opowiadających się za Partią Republikańską.
29 głosów elektorskich może zapewnić jednemu z kandydatów zamieszkana przez liczną społeczność kubańską Floryda. To największy z wahających się stanów, w którym przed czterema laty Trump zdobył przewagę 1,2 pp.
Tegoroczne sondaże są w tym rejonie bardzo wyrównane. Wyniki z tego położonego na południu USA stanu zaczną spływać wcześnie, ponieważ część lokali wyborczych na Florydzie zamyka się o godz. 1 w nocy z wtorku na środę czasu polskiego.