Świat stanął na głowie. W Hiszpanii deprawują nieletnich. Za pieniądze rządu
Chemseks to zażywanie narkotyków w celu zwiększenia doznań seksualnych. W Hiszpanii promuje to wśród nastolatków regionalny rząd Walencji. Za pieniądze podatników opłacił aplikację, która zrzesza „miłośników” tego rodzaju kontaktów.
- Fundacja Adwokatów Chrześcijańskich zaskarżyła dwóch przedstawicieli regionalnego rządu Walencji za przypuszczalne przestępstwo przeciwko zdrowiu publicznemu i promowanie wśród nieletniej młodzieży tzw. chemseksu - seksu po zażyciu narkotyków – poinformowała przedstawicielka organizacji Maria Riesco.
Organizacja oskarżyła dyrektora Instytutu Młodzieży Walencji (IVAJ) Jesusa Damiana Marti oraz dyrektor ds. zdrowia publicznego Ofelie Gimeno za opłacenie z publicznych pieniędzy aplikacji internetowej dla kontaktów dla miłośników chemseksu.
Adwokaci Chrześcijańscy wskazali, że instytucja publiczna opublikowała broszurę dotyczącą chemseksu na Instagramie. Zawiera ona stwierdzenia typu: „wszystko jest dobrze, jeżeli znajduje się pod kontrolą”, „tylko jeżeli traci się świadomość, ta praktyka jest bezpieczna” i daje wskazówki: „jeżeli znasz osobę, która zaopatruje cię w narkotyki możesz mieć pewność, że są one czyste”.
Według przewodniczącej organizacji Apolonii Castellanos, „opłacanie z publicznych pieniędzy przestępstwa przeciwko zdrowiu publicznemu i zachęcanie nieletnich do zażywania narkotyków, to wystarczający powód do natychmiastowego zwolnienia odpowiedzialnych”. Jak podkreśla Fundacja Adwokatów Chrześcijańskich, hiszpańskie ministerstwo zdrowia w Madrycie także publikuje na swoich stronach internetowych wiele broszur na temat chemseksu.