Strzały ostrzegawcze powstrzymały misję OBWE przed dostaniem się na Krym
Misja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) już po raz trzeci nie została wpuszczona na Krym. Obserwatorów zatrzymały strzały ostrzegawcze z broni automatycznej.
- Obserwatorzy wycofują się do Chersonia - poinformowała rzeczniczka OBWE Tatiana Bajewa.
Grupa międzynarodowych obserwatorów próbowała po raz trzeci dostać się na Krym, tym razem od północy, ale została zatrzymana przez uzbrojonych mężczyzn, którzy oddawali w powietrze strzały ostrzegawcze. Napastnicy powiedzieli obserwatorom, że nie mają pozwolenia na wjazd na półwysep.
Rzeczniczka OBWE poinformowała, że nikt nie został ranny. - Obserwatorzy wycofują się do Chersonia i tam zdecydują o tym, jakie ma podjąć kroki - poinformowała rzeczniczka OBWE Tatiana Bajewa.
Wcześniej Bajewa informowała, że misja, licząca 54 członków, zarówno wojskowych, jak i cywilów, pochodzących z 29 krajów, ponownie próbuje przedostać się na półwysep i kieruje się "ku punktowi kontroli w Armiańsku". Nie jest jeszcze jasne, czy właśnie tam przedstawiciele OBWE zostali zatrzymani.
Misja, która przybyła na Ukrainę we wtorek, miała odwiedzić obiekty wojskowe sił zbrojnych Ukrainy i rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Autonomicznej Republice Krymu.
Mimo dwukrotnych prób obserwatorzy nie przedostali się na półwysep, ostatnie próby podjęto w piątek, ale nie przepuszczono misji przez punkty kontrolne, których strzegą ludzie z bronią.
W przeddzień misję OBWE zatrzymali nieznani uzbrojeni ludzie w pobliżu Armiańska i oznajmili, że do przemieszczania się na terytorium Autonomii (Autonomicznej Republiki Krymu) niezbędne jest zezwolenie jej nowych władz, którego obserwatorzy nie mają.
Najnowsze
Magda Gessler znowu podniosła ceny. Tyle trzeba zapłacić za jej rogale świętomarcińskie w 2025 roku!
Mocny apel prezesa PiS z okazji 11 listopada. "Chcemy, by ten obóz się zjednoczył"
Jaka jest aktualna sytuacja na giełdach ropy naftowej?
SPRAWDŹ TO!
Ekipa Żurka chce aresztować Ziobrę. Bodnar bezwiednie: wszyscy chorujemy [WIDEO]