Jak informują zagraniczne media, na pokładzie samolotu linii Delta Airlines, lecącego z Los Angeles do Seattle, doszło w czwartek 26 grudnia do tragedii. 10-letnia pasażerka dostała ataku serca. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej dziewczynka zmarła.
Jak podaje m.in. Fox News, gdy doszło do "nagłego przypadku medycznego", samolot został zawrócony i lądował awaryjnie na płycie lotniska, na której czekał już zespół ratowników medycznych.
The Atlanta Journal-Constitiution, powołując się na oświadczenie straży pożarnej w Los Angeles, podaje, że ratownicy "wściekle pracowali, aby uratować jej życie, niestety wszystkie wysiłki były daremne, a dziecko było poza zasięgiem pomocy medycznej". 10-latka została uznana za zmarłą.
Policja w Los Angeles prowadzi dochodzenie w sprawie jej śmierci.