Stany północnego wschodu i środkowego zachodu USA zmagają się ze śnieżycami, silnym wiatrem i temperaturami sięgającymi poniżej 20 st. C. Fatalna pogoda spowodowała już co najmniej 13 ofiar śmiertelnych. W komunikacji lotniczej i na drogach zapanował chaos.
Najgorsze warunki panują w stanach Nowej Anglii. W Bostonie, największym mieście tego rejonu, szalejące śnieżyce pozostawiły pokrywę śnieżną o grubości 45 cm a w niektórych miastach na północ od tego miasta nawet do 60 cm.
W stołecznym Waszyngtonie i Nowym Jorku spadło od 15 do 26 cm białego puchu.
Linie lotnicze, jeszcze przed nadejściem śnieżyc, odwołały ponad 2,3 tys. lotów, a około tysiąca kolejnych najprawdopodobniej wypadnie z planu jeszcze w piątek. Według portalu internetowego FlightAware.com najwięcej lotów odwołano w Nowym Jorku, Filadelfii, Bostonie, Chicago i Waszyngtonie.
Władze stanów Nowy Jork i New Jersey ogłosiły stan wyjątkowy i zaapelowały do mieszkańców, by w miarę możliwości pozostali w domach. W Bostonie, Nowym Jorku i innych miastach zamknięto setki szkół. Ulice patrolują zespoły pracowników socjalnych szukających bezdomnych, którym grozi zamarznięcie.
Gubernator New Jersey Chris Christie zarządził, by wszyscy pracownicy sektora publicznego, których obecność w biurach nie jest absolutnie niezbędna, nie przychodzili do pracy. Zamknięte są stanowe urzędy, podobnie jak w stanie Massachusetts, sąsiadującym ze stanem Nowy Jork. Christie podkreślił, że chodzi zarówno o bezpieczeństwo ludzi jak i o to aby nie blokować samochodami dróg i w ten sposób maksymalnie ułatwić pracę pługom i solarkom odśnieżającym ulice i drogi.
Oblodzone drogi i zaspy spowodowały serię tragicznych wypadków drogowych w stanach Michigan, Kentucky, Indiana i Illinois. Niektóre główne drogi w stanie Nowy Jork zostały w piątek zamknięte a pociągi podmiejskie obsługujące aglomerację nowojorską kursują według zredukowanego rozkładu jazdy.
Trudne warunki pogodowe panują na północnym wschodzie kraju od czwartku. Burze śnieżne przesunęły się na północny wschód ze środkowego zachodu. W niektórych rejonach Chicago spowodowały one opady ponad 43 cm śniegu oraz wymusiły odwołanie setek lotów na obu tamtejszych lotniskach - O'Hare i Midway. W Chicago ma padać do piątku wieczorem. Na obszarze dotkniętym złą pogodą mieszka ok. 100 mln Amerykanów, czyli jedna trzecia ludności kraju.
Prognozy przewidują w najbliższych dniach kolejny atak na stany środkowego zachodu i Nowej Anglii, tym razem mrozów i wichrów z temperaturami poniżej minus 30 st. C. Mroźny front zbliża się od północy z terytorium Kanady.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Nie tracą czasu! Ekipa Trumpa razem z ekipą Bidena opracowują plan osiągniecia „porozumienia” między Ukrainą i Rosją