W związku z telefonicznymi pogróżkami o atakach na elektrownie atomowe, lotniska, dworce i ministerstwa Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podwyższyła gotowość antyterrorystyczną w kraju – podało centrum prasowe tych służb.
Wśród uzasadnień wymieniono też m.in. piątkowy incydent w samolocie z Charkowa do Stambułu, którego pijany pasażer – obywatel Ukrainy – próbował zmusić załogę do zawrócenia do Soczi, gdzie trwała wówczas ceremonia otwarcia zimowych igrzysk olimpijskich.
Według SBU człowiek ten groził zdetonowaniem bomby i domagał się uwolnienia ukraińskich więźniów politycznych. Chciał, by samolot został zawrócony do Soczi, gdzie – jak powiedział – znajdują się (prezydenci Rosji i Ukrainy) Putin i Janukowycz, którzy mają na rękach krew – głosił wcześniejszy komunikat.
Działania prowadzone przez Służbę Bezpieczeństwa (...) mają na celu wyłącznie zapewnienie bezpieczeństwa obywateli i niedopuszczenie do bezprawnej działalności prowadzonej w celach terrorystycznych – czytamy w opublikowanym dziś komunikacie.
Przed aktem terrorystycznym przygotowywanym przez radykalne ugrupowania prawicowe ostrzegł w piątek p.o. ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Witalij Zacharczenko. Sugerował, że do zamachu może dojść właśnie w piątek, w dniu otwarcia igrzysk w Soczi.