Lewica i liberałowie skutecznie eksportują wewnątrzkrajowe walki polityczne na forum europejskie – powiedział słoweński europoseł Franc Bogović. Odniósł się w ten sposób do dyskusji w Parlamencie Europejskim nt. wolności mediów w Polsce, Słowenii i na Węgrzech.
– Środowa dyskusja o wolności mediów w Słowenii to udany eksport wewnętrznych walk politycznych do Parlamentu Europejskiego, dokonany przez słoweńskich socjalistów i liberałów. To jest myląca dyskusja. Szkodzi też Słowenii, która przygotowuje się do objęcia prezydencji w Radzie UE – powiedział Bogović, który zasiada w ławach największej frakcji europarlamentu – Europejskiej Partii Ludowej (EPL).
Według niego „sytuacja w słoweńskim krajobrazie medialnym nie została tam uczciwie przedstawiona. To jest szkodliwe. 80 proc. słoweńskich mediów jest pod wpływem lewicy. To także część naszej przeszłości. Muszę zaznaczyć, że właściciele mediów są również częścią lewicowej agendy w Słowenii – mówił polityk.
Zaproszenie na Słowenię
Przypomniał, że w ubiegłym roku nawet Komisja Europejska wskazała na brak przejrzystości w mediach w Słowenii.
– Wielu właścicieli mediów próbuje walczyć o swoje partykularne interesy za pośrednictwem swoich wydawnictw. Zapraszam do Słowenii wszystkich, którzy chcą na własne oczy przekonać się, że wolność słoweńskich mediów nie jest zagrożona przez 20 procent wydawnictw, które reprezentują centroprawicowe poglądy i wartości polityczne – powiedział Francogović.
Podczas wczorajszej debaty w PE wiceprzewodnicząca KE Viera Jourova zasugerowała, że w Polsce, Słowenii i na Węgrzech jest dążenie do ograniczenia wolności mediów.
Europoseł z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Raffaele Fitto uznał te oskarżenia za surrealistyczne i poprosił o przedstawienie „konkretnych dowodów naruszenia traktatów europejskich” ze strony rządów, a nie propagandy.