Skandaliczna impreza w Brukseli. Pary gejów mogą za 100 tys. dolarów "wynająć macicę"

Mimo oburzenia środowisk lewicowo-liberalnych, kiedy ktoś przypomina im ten prosty fakt, pary homoseksualne nie mogą w naturalny sposób spłodzić dziecka. W niektórych krajach możliwe są adopcje, ale istnieją również inne możliwości, np. surogacja ekonomiczna, czyli, innymi słowy: „wynajęcie macicy na dziewięć miesięcy”.
To nie żart. O międzynarodowych targach Men Having Babies w Brukseli pisze na łamach portalu wpolityce.pl katolicki publicysta Grzegorz Górny.
Podczas imprezy rozpoczętej właśnie w Brukseli gejowskie pary zapraszane są do stoisk, przy których mogą wynająć macicę na 9 miesięcy. To oczywiście nie wszystko: można dokładnie wybrać sobie wygląd i płeć przyszłego dziecka. Redaktor Górny zwraca uwagę, że w ofercie targów pisze się o dzieciach nie jako ludziach, ale o „produkcie”. W pakiecie jest również m.in. pomoc prawna, dostarczenie komórek jajowych i nasienia czy opłata za przeloty i hotele.
Oferta jest oczywiście skierowana do homoseksualistów z bardziej zasobnymi portfelami, ponieważ koszt „produktu” wynosi od 90 tys. do 150 tys. dolarów. Ze względu na pandemię, w tym roku przebieg targów jest nieco inny – pierwsza część prezentacji odbywa się osobiście, druga natomiast przez internet. Pary gejowskie mogą przeglądać prospekty i wybrać dowolny kolor oczu, włosów, rasę czy płeć dziecka. Wszystko to jest o tyle ciekawe, że belgijskie prawo zabrania surogacji komercyjnej.
– Mamy do czynienia z formą niewolnictwa kobiet i handlu żywym towarem, czyli dziećmi – alarmuje Grzegorz Górny. Publicysta podkreśla, że wiele kobiet, które podejmują się surogacji, decyduje się na to z powodów finansowych. Kiedy surogatka urodzi już dziecko, nikt nie przejmuje się ani jej losem, ani losem malucha.
– Jeszcze parę lat takiego prania mózgu i zmieni się nastawienie opinii publicznej. Widzieliśmy już przecież, że to, co jeszcze dwadzieścia lat temu traktowane było jako zboczenie, dziś jest uważane za normę kulturową, społeczną i prawną. To, co było zabijaniem bezbronnych, stało się prawem kobiet – podkreśla publicysta. Zdaniem Grzegorza Górnego, niewykluczone jest, że w przyszłości również surogacja, a zatem również handel dziećmi i niewolnictwo kobiet, zostaną określone mianem „praw człowieka”, „a na ulice będą wychodzić tłumy”, aby tego prawa bronić.
Ruchy feministyczne m.in. w Polsce i USA uwielbiają porównywać obecną sytuację w tych krajach do tej przedstawionej w powieści Margaret Atwood "Opowieść Podręcznej" i serialu Bruce'a Millera na jej podstawie. Cóż, tego rodzaju "targi" również nieco pachną Gileadem.