Skandaliczna decyzja rosyjskiej prokuratury: zdemontowano tablice upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej!
W Twerze zdemontowano dwie tablice zawieszone na budynku przy ulicy Sowietskaja 4, upamiętniające polskich oficerów oraz sowieckich obywateli, którzy stracili życie w katowni NKWD.
Pod koniec ubiegłego roku zdjęcia tablic pamiątkowych zażądała prokuratura twerskiego rejonu centralnego. Rosyjscy śledczy umotywowali wniosek tym, że w budynku rzekomo nie miały miejsce żadne egzekucje. Dokonywano ich w pobliskim domu na ulicy Sowietskaja 2.
Innego zdania jest szef Stowarzyszenia Memoriał, który powoływał się na protokoły dwóch przesłuchań byłego naczelnika Zarządu NKWD obwodu kalinińskiego mające potwierdzać dokonanie zbrodni w tym właśnie miejscu.
Polscy oficerowie, którzy byli przetrzymywani w obozie jenieckim w Ostaszkowie i straceni w Kalininie (obecnym Twerze), zostali pochowani w masowym grobie w Miednoje. Ich eksterminacja była częścią zbrodni katyńskiej.
Na pierwszej, dwujęzycznej, polsko-rosyjskiej tablicy widniał na niej napis: "Pamięci jeńców obozu w Ostaszkowie zamordowanych przez NKWD w Kalininie, światu ku przestrodze – Rodzina Katyńska".
Corocznie w tym miejscu składała kwiaty polska delegacja, która na początku września odwiedza Twer i Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje w rocznicę otwarcia nekropolii.
Druga z tablic, które zostały usunięte głosiła: "Pamięci zamęczonych. Tu w latach 1930-50 znajdował się zarząd NKWD-MGB obwodu kalinińskiego i wewnętrzne więzienie".