Finał mistrzostw świata pomiędzy Francją i Chorwacją został przerwany w drugiej połowie, ponieważ na boisko wbiegły członkinie punkowego zespołu Pussy Riot.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że to po prostu grupa szalonych kibiców wtargnęła na boisko. Okazało się jednak, że byłą to manifestacja. Mecz został przerwany w drugiej połowie, kiedy to intruzki wbiegły na boisko i zaczęły sobie przybijać piątki z piłkarzami Chorwacji.
Ekipa porządkowa złapała intruzów i czym prędzej wyniosła je z boiska.
Okazało się, że były członkinie Pussy Riot - punkowego, feministycznego zespołu. które same przyznały się do akcji.
Napisały, że domagają się m.in uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, zaprzestania nielegalnych aresztowań i trzymania ludzi w więzieniach bez powodu.
O Pussy Riot zrobiło się głośno w 2012 roku. Wtargnęły wtedy do soboru Chrystusa Zbawiciela i przed ołtarzem wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina".
Feministki zostały aresztowane. W Europie często organizowano dla nich wiece poparcia.
Teraz na boisko wbiega się nie na golasa a w koszulach, pod krawatem i rosyjskiej czapce. Ekipa porządkowa szybko się z tym uporała pic.twitter.com/w5QUuibKWc
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 15 lipca 2018