Lider AUR oskarża globalistyczne elity o sterowanie Rumunią

George Simion, lider partii AUR i kandydat w wyborach prezydenckich w Rumunii, w wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika "Die Weltwoche" stwierdził, że nie istnieją wiarygodne dowody na ingerencję Rosji w wybory prezydenckie w listopadzie 2024 roku.
Simion twierdzi natomiast, że ingerencja zewnętrzna pochodziła ze strony "globalistycznych elit z Brukseli i Paryża, które traktują Rumunię jako pionka w swoich geopolitycznych grach".
Lider AUR skrytykował także śledztwo prowadzone przeciwko niemu przez Prokuraturę Generalną, nazywając je "prześladowaniem politycznym". Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie podżegania do przemocy po tym, jak Simion stwierdził, że członkowie Centralnego Biura Wyborczego (BEC) powinni zostać "obdarci ze skóry na publicznym placu" w związku z unieważnieniem kandydatury Călina Georgescu.
"System jest zdesperowany i boi się utraty kontroli"
Simion podkreślił, że zbliżające się wybory w maju dotyczą "uratowania Rumunii przed całkowitym podporządkowaniem się zewnętrznym interesom i skorumpowanej elicie, która nie reprezentuje narodu". Dodał, że
Rumunia musi pozostać narodem wolnych ludzi, a nie polem doświadczalnym dla federalistycznych ambicji Brukseli.
Lider AUR sprzeciwia się tworzeniu "europejskiego superpaństwa", "europejskiej armii kontrolowanej przez biurokratów" oraz "narzucaniu projektów ideologicznych", które negatywnie wpływają na rumuńską gospodarkę. Opowiada się za "Europą suwerennych narodów, sprzymierzonych ze Stanami Zjednoczonymi, ale zawsze stawiających Rumunię na pierwszym miejscu".
Simion skrytykował również przywódców w Brukseli za milczenie w obliczu "zamachu stanu" w Rumunii, argumentując, że unieważnienie wyborów i wykluczenie kandydata bez wiarygodnego uzasadnienia to "koniec demokracji w Europie".
Odnosząc się do śledztwa prowadzonego przeciwko niemu, Simion stwierdził, że "system jest zdesperowany i wykorzystuje system prawny jako broń przeciwko liderom opozycji". Dodał, że jest to "opresja polityczna", która grozi powrotem do lat 50. i "sowieckiej okupacji".
Źródło: Republika/Die Weltwoche
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X