Władze w Kijowie chcą mobilizować do armii Ukraińców przebywających za granicą. Do powrotu skłonić ma ich perspektywa odpowiedzialności za uchylanie się od służby wojskowej. Ukraina planuje zwiększyć o kilkaset tysięcy stan swojej armii.
Szef ukraińskiego resortu obrony zapowiedział, że w przyszłym roku mężczyźni w wieku poborowym mieszkający za granicą powinni stawić się do komisji wojskowych.Możliwe sankcje wobec unikających służby
Rustem Umierow mówił o tym w wywiadzie udzielonym niemieckim mediom. Nie wyjaśnił, w jaki sposób Ukraińcy za granicą będą informowani o obowiązku, ale przekazał, że władze zastanawiają się nad odpowiednimi sankcjami wobec dekowników.
Przedstawiciele ukraińskich władz już wcześniej zapowiadali podobne działania - m.in. przymusowe ściąganie z ukraińskich mężczyzn z zagranicy. Ale pomysły te okazywały się niewykonalne.
W tym tygodniu prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Sztab Generalny chciałby zmobilizować do armii od 450 do nawet pół miliona obywateli. Jak jednak dodał, nie zdecydował jeszcze czy poprze ten pomysł.
Ukraińcy powoli tracą kolejne pozycje w okolicach Awdijiwki i Bachmutu w Donbasie. Tam i na kilku innych odcinkach frontu trwa ofensywa wojsk rosyjskich. Ukraińcy żołnierze przeszli do obrony, starają się odpierać ataki wroga.
Według danych portalu Deep State - ostatnio agresor przesunął się naprzód w Donbasie w obwodzie donieckim w rejonie Awdijiwki, Bachmutu i Marjinki. Tam i w kierunku Kupiańska Rosjanie nie zaprzestaną swoich ataków - podkreśla ukraiński ekspert Ołeksandr Musijenko. Jak dodaje, Rosjanie przerzucają tam dodatkowe posiłki m.in. z Rostowa, wciąż jednak jeszcze nie przerwali ukraińskich głównych linii obrony. Analityk podkreśla, że aby ukraińscy żołnierze mogli się dalej efektywnie bronić potrzebują więcej amunicji i sprzętu.