W syryjskim mieście Hims eksplodowały ładunki wybuchowe podłożone w dwóch samochodach, zabijając 25 ludzi i raniąc 107. Syryjska agencja informacyjna podkreśliła, że do wybuchu doszło na jednej z głównych ulic miasta.
SANA poinformowała też, że wśród ofiar są kobiety i dzieci. Agencja relacjonuje, że pierwszy samochód eksplodował przed sklepem ze słodyczami. Natomiast ładunek ukryty w drugim aucie wybuchł pół godziny później na tej samej ulicy.
- Te dwa wybuchy zniszczyły okoliczne budynki, domy, sklepy i samochody - mówił syryjskiej agencji świadek zamachu.
W zamachu został ranny m.in. kamerzysta agencji SANA.
Wcześniej media informowały, że wojska wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi zajęły graniczące z Libanem miasto Rankus w regionie gór Kalamun w prowincji Damaszek. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że w walkach zginęło 28 rebeliantów. Straty po stronie wojsk rządowych nie są znane.
Region ten ma strategiczne znaczenie, ponieważ biegną tam ważne szlaki zaopatrzenia rebeliantów z Libanu.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało na początku kwietnia, że w wojnie domowej w Syrii zginęło ponad 150 tysięcy ludzi. Działacze Obserwatorium twierdzą, że udokumentowali śmierć cywilów, rebeliantów oraz członków sił rządowych, a także członków prorządowych milicji i walczących z reżimem zagranicznych bojowników.