Rozpoczął się proces zagłodzenia na śmierć Vincenta Lamberta, Francuza, który po wypadku żyje w stanie minimalnej świadomości. W niedzielę mężczyznę odwiedziła matka, która walczy o jego życie - informuje gosc.pl - Nie płacz - pocieszała syna kobieta.
Vincent Lambert, choć potrafi samodzielnie oddychać, pozostaje w stanie minimalnej świadomości z powodu urazu mózgu. To efekt poważnego wypadku drogowego, którego doznał w 2008 roku.
Francuskie sądy i Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zdecydowały, że należy odłączyć aparaturę odżywiającą nawadniająca, by doprowadzić do wcześniejszej śmierci mężczyzny. Jak podaje agencja AFP, procedura już się zaczęła. Rodzina Vincenta jest w tej kwestii podzielona.
W materiale wideo opublikowanym z internecie widać nagranie ze spotkania mężczyzny z matką. Prawnik tej części rodziny, która nie zgadza się z wyrokiem, twierdzi, że to hańba, że rodzicom zabroniono przytulenia syna - informuje gosc.pl