– Jedno musi być jednak jasne: Stany Zjednoczone będą bronić swoich interesów, sojuszników i światowego ładu – mówił sekretarz obrony USA Ashton Carter.
Ashton Carter przebywał przez ostatnich osiem dni w Azji, gdzie odwiedził m.in. lotniskowiec USS Theodore Roosevelt na Morzu Południowochińskim. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych sekretarz obrony wygłosił przemówienie. Mówił i sile militarnej Chin oraz skrytykował działania Rosji.
– W Europie Rosja narusza suwerenność terytorialną Ukrainy i Gruzji, aktywnie stara się zastraszyć kraje bałtyckie. W Syrii Rosja dolewa oliwy do już i tak niebezpiecznego ognia, przedłużając wojnę domową podsycającą ekstremizm, który rzekomo chce zwalczać – ocenił Ashton Carter.
Stwierdził, że Rosja podejmuje prowokacyjne działania na morzu, w powietrzu, kosmosie i cyberprzestrzeni. Za jeszcze bardziej niepokojące uznał „wymachiwanie nuklearną szablą przez Moskwę”.
– Nie dążymy do zimnej, ani tym bardziej gorącej wojny z Rosją. Nie próbujemy uczynić z Rosji wroga. Jedno musi być jednak jasne: Stany Zjednoczone będą bronić swoich interesów, naszych sojuszników i światowego ładu – stanowczo zapewnił sekretarz obrony USA.
– Mamy stanowcze i wyważone podejście, mające zapobiec rosyjskiej agresji oraz pomóc zmniejszyć bezbronność naszych partnerów i sojuszników – uzupełniał.