Amerykański Sekretarz Stanu John Kerry odbył dziś wizytę w Japonii, w Hiroszimie, gdzie Stany Zjednoczone w 1945 roku zrzuciły bombę atomową, która pozbawiła życia około 140 tys. ludzi, głównie cywili. Po złożeniu wieńców pod pomnikiem ofiar, Kerry stwierdził, że było to dla niego "szarpiące wnętrzności" przypomnienie o konieczności likwidacji atomowych arsenałów na świecie.
– Zdarzenie to przypomina każdemu jak niezwykle skomplikowanych wyborów dokonuje się podczas wojny i co wojna wyrządza ludziom, społeczeństwom, krajom i światu – mówił Kerry.
Zniszczenie japońskich miast: Hiroszimy i Nagasaki uznaje się za jeden z najtragiczniejszych i zarazem przełomowych momentów Drugiej Wojny Światowej. Uważa się, że te dwa ataki znacznie przyspieszyły zakończenie wojny pomiędzy USA i Japonią.
W Hiroszimie ma miejsce spotkanie grupy G7. Kerry'emu w uroczystościach towarzyszyli ministrowie spraw zagranicznych.