Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagrania rozmów terrorystów, którzy mówili, że należy zrobić wszystko, by czarne skrzynki nie trafiły w ręce osób postronnych, w tym obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), bo interesuje się nimi Moskwa. - Mam do was prośbę. To nie jest moja prośba. Nasi towarzysze z góry bardzo interesują się losem czarnych skrzynek. Mam na myśli Moskwę - mówi na nagraniu jeden z dywersantów.
SBU zidentyfikowało osobę prowadzącą rozmowy jako Aleksandra Chodakowskiego, dowódcę batalionu Wostok (Wschód), samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Ma on rozmawiać ze swoimi ludźmi znajdującymi się w pobliżu miejsca katastrofy.
"Moskwa interesuje się, gdzie są te skrzynki"
Chodakowski pyta jednego ze swoich rozmówców kto ma czarne skrzynki. Kiedy ten nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, mówi: "Dowiedz się jak najszybciej. Pilnie! Moskwa interesuje się, gdzie są te skrzynki. Powinny się one znaleźć pod naszą kontrolą. Wykonaj to zadanie, dobrze?".
"Nasi towarzysze z góry bardzo interesują się losem czarnych skrzynek. Mam na myśli Moskwę"
W drugiej rozmowie z "Andrijem", Chodakowski mówi: "Mam do was prośbę. To nie jest moja prośba. Nasi towarzysze z góry bardzo interesują się losem czarnych skrzynek. Mam na myśli Moskwę. Dodaje, że "są tam dwie sztuki u Chmurego, naczelnika wywiadu Striełka". - Zróbcie wszystko, żeby nie wpadło to w obce ręce - podkreśla, po czym rozkazuje: "Wszystko, co znajdziecie, zabierajcie, żeby nie wpadło to w postronne ręce. Wszystkich, którzy tam przyjeżdżają, OBWE i innych".
Chowaj skrzynki
Trzecią rozmowę prowadzi z "Ołeksijem". Pyta on Chodakowskiego, czy czarne skrzynki to "pomarańczowe beczułki". - Więc jedną taką znaleźliśmy. To po prostu skrzynka. Blok nawigacji satelitarnej jest tam napisane - wskazuje. Na co Chodakowski odpowiada: "W każdym razie chowaj to. Nie wiadomo, jak to jest zamaskowane".
CZYTAJ TAKŻE: