Dwuletnie dziecko wypadło z jadącego auta. Rodzice kluczą

Dwuletni chłopiec doznał poważnych obrażeń po wypadnięciu z jadącego samochodu. Matka dziecka i kierowca pojazdu utrzymują, że pas bezpieczeństwa się odpiął, a drzwi otworzył trzyletni brat rannego. Włoska policja wszczęła jednak śledztwo, podejrzewając, że dzieci mogły być przewożone bez odpowiednich zabezpieczeń.
Dwuletnie dziecko zostało poważnie ranne i trafiło do szpitala w Rzymie po tym, jak wypadło z jadącego samochodu. Matka chłopca, 27-letnia Rumunka, oraz kierowca pojazdu, 39-letni Rumun, zeznali, że to trzyletni brat poszkodowanego odpiął mu pas bezpieczeństwa i otworzył drzwi samochodu. Włoska policja wszczęła jednak dochodzenie, ponieważ ma poważne wątpliwości co do tego, czy dzieci były w ogóle zapięte w pasy bezpieczeństwa.
Policja przesłuchała matkę i kierowcę, którzy zgodnie utrzymują, że obaj chłopcy siedzieli na tylnym siedzeniu i mieli zapięte pasy. Funkcjonariusze nie znaleźli jednak w samochodzie pasów bezpieczeństwa dla dzieci, a kierowca twierdził, że były one "pożyczane" innym rodzinom w razie potrzeby.
Według relacji "Corriere Roma", rodzice dzieci to Rumuni, którzy przybyli do Włoch zaledwie dwa miesiące wcześniej. Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek, gdy matka z kierowcą wracali z zakupów w supermarkecie. Samochód poruszał się po prostej drodze z umiarkowaną prędkością.
Policyjna teoria zakłada, że obaj bracia siedzieli na tylnym siedzeniu bez żadnych środków bezpieczeństwa – ani fotelików dziecięcych, ani pasów. W trakcie jazdy, bawiąc się klamką, mieli otworzyć drzwi po stronie młodszego dziecka, które w efekcie wypadło z pojazdu.
Po wypadnięciu dziecka, kierowca i matka natychmiast zatrzymali samochód, zabrali chłopca i udali się do szpitala. Zaalarmowani przez lekarzy, funkcjonariusze Brygady Mobilnej rozpoczęli śledztwo, aby sprawdzić, czy dziecko nie zostało celowo wyrzucone z pojazdu lub czy nie było ofiarą przemocy. Dotychczasowe przesłuchania rodziców i kierowcy nie dostarczyły jednak dowodów na poparcie tych hipotez.
Źródło: Republika/Corriere Roma
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X