Północnokoreańska partia rządząca wzywa do ukarania urzędników, których niewykonanie rozkazów spowodowały dziesiątki ofiar podczas tajfunów. Żywioł w tym tygodniu uderzył w Półwysep Koreański.
Kraj obecnie zmaga się także z ulewnymi deszczami i powodziami. Powodem jest najwilgotniejsza pora deszczowa w historii.
"Rodong Sinmun", oficjalna gazeta partyjna, doniosła, że urzędnicy w Wonsan (wschodnie nadbrzeże) szczególnie mocno dotkniętym przez tajfun Maysak, oraz w okolicznej prowincji Kangwon nie wdrożyli instrukcji zabezpieczających zagrożone budynki i ewakuacji mieszkańców.
- Doszło do kilkudziesięciu ofiar z powodu biurokracji i sztuczek wśród urzędników miasta i prowincji, którzy nie zaakceptowali wytycznych partii - napisała gazeta.
Partia zorganizowała spotkanie w celu dokonania przeglądu wykroczeń urzędników i ubiegania się o surową karę prawną.
W środę telewizja państwowa wyemitowała rzadkie relacje na żywo o fali burzowej i ulewnych deszczach, w tym z Wonsan, pokazując uszkodzony most, zalany plac i budynki oraz furgonetkę z głośnikami do nadawania ostrzeżeń bezpieczeństwa.
Rodong Sinmun oddzielnie donosił o działaniach mających na celu naprawę zniszczonych gospodarstw rolnych w centralnym hrabstwie Unpa.
Rosną obawy o dalsze szkody w uprawach i zaopatrzeniu w żywność.
W ostatnim czasie Korea Północna ma naprawdę wielkie problemy. COVID, Powodzie a teraz zbliża się gigantyczny tajfun.
— Łukasz Tulwiński (@Tulwinski) August 26, 2020
Ambasady wielu krajów już się ewakuowały , nasza jeszcze tam jest na miejscu. Jako jedna z trzech ostatnich ambasad UE. pic.twitter.com/VIuwYrj5iI