Na kilku poligonach w kraju i na Bałtyku rozpoczęły się w środę największe tegoroczne ćwiczenia wojskowe - "Anakonda". 12,5 tys. żołnierzy, w tym 750 z zagranicy, będzie na lądzie, morzu i w powietrzu ćwiczyć prowadzenie operacji obronnej.
- Jako największe ćwiczenia sił zbrojnych "Anakonda" nabiera szczególnego znaczenia w związku z wydarzeniami na Ukrainie. To pierwsze ćwiczenie w tej skali od chwili rozpoczęcia konfliktu - powiedział wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak, który w środę uczestniczył w ceremonii otwarcia ćwiczeń w Akademii Obrony Narodowej.
Wicepremier ocenił, że "Anakonda" jest mocnym akcentem na zakończenie roku najintensywniejszego od kilkunastu lat szkolenia. Podkreślił, że scenariusz ćwiczeń zakłada obronę granic w ramach wspólnej operacji z wojskami sojuszniczymi oraz polskimi pozawojskowymi służbami i administracją, które wypełniają także zadania obronne.
- Chcemy przećwiczyć operację obronną, chcemy pracować w trybie artykułu 5. NATO, który mówi o obronie kolektywnej. Myślę, że na koniec oceny będą surowe, ale wysokie - powiedział Siemoniak. Dodał, że niektóre z elementów scenariusza "będą także niespodzianką dla ćwiczących. To ma być prawdziwe ćwiczenie, a nie udawany pokaz."
Kierownikiem ćwiczenia jest dowódca operacyjny gen. broni Marek Tomaszycki. Oznacza to, że ćwiczenie zostało przygotowano według jego wytycznych i że do niego należy sprawdzenie i ocena gotowości do działania ćwiczących jednostek i stanowisk dowodzenia. Podczas ceremonii na AON Tomaszycki przejął dowodzenie nad wydzielonymi do "Anakondy" siłami.
Manewry odbywają się na poligonach w Drawsku Pomorskim, Orzyszu, Ustce, Nowej Dębie i poligonach morskich na Morzu Bałtyckim. Żołnierze wykorzystają ponad 120 transporterów opancerzonych, m.in. BWP-1 i Rosomak, ponad 50 zestawów przeciwlotniczych, a także 15 wyrzutni rakietowych WR-40 Langusta i zestawy przeciwpancerne z pociskami Spike i Malutka. W ćwiczeniach na morzu bierze udział 17 okrętów, w tym fregata rakietowa ORP Generał Tadeusz Kościuszko, okręt podwodny ORP Sokół i korweta ORP Kaszub. Lotnictwo reprezentuje 25 samolotów, m.in. wielozadaniowe F-16, myśliwskie MiG-29, szturmowe Su-22 oraz transportowe C-130 Hercules i C-295M. Będzie też 17 śmigłowców W-3 i Mi-8/Mi-17.
Wojsko ćwiczy prowadzenie połączonej operacji obronnej podczas konfliktu zbrojnego. Sprawdzane jest współdziałanie z sojusznikami w ramach art. 5 traktatu północnoatlantyckiego, który mówi o wspólnej obronie, oraz współpraca z instytucjami pozamilitarnymi.
Na poligonach ćwiczą żołnierze sił lądowych, powietrznych i morskich, a działania sił specjalnych będą prowadzone jedynie wirtualnie. Najważniejszą ćwiczącą jednostką lądową jest 12. Dywizja Zmechanizowana ze Szczecina z dwoma podległymi brygadami - 12. ze Szczecina i 2. ze Złocieńca. Żołnierze z tych jednostek w ostatnich dniach zaczęli przemieszczać się na poligon w Orzyszu (Warmińsko-Mazurskie).
W manewry zaangażowane są także centra operacji powietrznych i morskich, odpowiedzialne za dowodzenie swoimi komponentami, a także szereg innych jednostek i dowództw.
W tegorocznej "Anakondzie" prócz Polaków biorą udział żołnierze z Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, USA, Węgier i Wielkiej Brytanii.
Od 2010 r. w ćwiczeniach "Anakonda" bierze udział nie tylko wojsko. W tegorocznej edycji są to m.in. służby wojewodów podkarpackiego, podlaskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego, które będą wypełniać zadania państwa-gospodarza przyjmującego sojusznicze wsparcie (Host Nation Support - HNS). Scenariusz przewiduje też wystąpienie problemów uchodźców na masową skalę, więc ćwiczą także funkcjonariusze Straży Granicznej i przedstawiciele Urzędu ds. Cudzoziemców. Na poligonie Nowe Dębie (Podkarpackie) wojsko ćwiczy wsparcie służb MSW w przyjmowaniu do obozu uchodźców z kraju i zagranicy.
Ćwiczenie "Anakonda" potrwa 10 dni, do 3 października. Jego przygotowanie zajęło półtora roku. Koszty przedsięwzięcia oszacowano na 62 mln zł.
Ćwiczenia "Anakonda" odbywają się co dwa lata. W 2012 r. wzięło w nich udział blisko 11,5 tys. żołnierzy i 2,3 tys. jednostek sprzętu. Dwie wcześniejsze edycje zgromadziły po ok. 7 tys. żołnierzy. Natomiast w 2006 r. w "Anakondzie" wzięło udział ok. 10 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy.