Włoskie media: lakoniczność Trumpa mówi wszystko

Nie ma porozumienia w sprawie Ukrainy, ani słowa o zawieszeniu broni, mowa jest tylko o postępie - tak we włoskich mediach podsumowano piątkowe spotkanie prezydentów USA Donalda Trumpa i Rosji Władimira Putina na Alasce. Szczyt został nazwany „partią szachów między carem a magnatem".
Dziennik „Corriere della Sera" na swojej stronie internetowej zaznaczył, że „usatysfakcjonowany i pełen ufności" Putin zaprosił Trumpa do Moskwy.
Komentator gazety ocenił, że dla Władimira Putina spotkanie to „sukces jego legitymizacji".
Publicysta Federico Rampini napisał: „Na pierwszy rzut oka historyczny szczyt w Anchorage przyniósł propagandę, rezultaty wizerunkowe i dotyczące komunikacji, wspólne i przyjazne uśmiechy, pochlebstwa".
Ale- dodał- „precyzyjnego i szczegółowego porozumienia nie ma i nawet nie zostały wypowiedziane słowa rozejm czy zawieszenie broni".
Zauważył też: „W tym całkowitym braku szczegółów, jeśli chcemy być optymistami, jest aspekt pozytywny. Bardziej lakoniczny z ich obu był Trump, zazwyczaj bardzo rozmowny. Wytłumaczył swoją krótką wypowiedź i dyskrecję - naprawdę do niego niepodobne - mówiąc, że musi przeprowadzić rozmowy międzynarodowe z Europejczykami i z Zełenskim".
„Teraz piłka jest po ich stronie"- stwierdził autor komentarza.
"La Repubblica" podkreśliła, że szczyt zakończył się bez porozumienia i z zapewnieniami o „wielkim postępie". Donald Trump wyjechał ze szczytu „pokonany"- dodała rzymska gazeta, według której „show odwilży" w relacjach nic więcej nie przyniósł.
Według „La Stampy" była to „partia szachów między carem a magnatem". Jak zaznaczono, po „historycznym uścisku dłoni" i trzygodzinnym szczycie nie doszło do porozumienia w sprawie Ukrainy. Gazeta położyła nacisk na to, że „dziennikarzom nie pozwolono zadawać pytań" obu przywódcom.
Dziennik przytoczył również opinie ekspertów od mowy ciała, którzy ocenili pierwsze chwile powitania obu prezydentów jako „bardziej niż pozytywne", choć napięcie było odczuwalne. Według specjalistów Putin był bardziej pewny siebie, zaś Trump powitał go na lotnisku jak „prowadzący talk show, który podejmuje gościa pierwszej kategorii".
Agencja Ansa następująco podsumowała spotkanie: „Postęp, ale nie ma żadnego porozumienia w sprawie Ukrainy ani żadnego zaakcentowania zawieszenia broni, czy trójstronnego szczytu z Wołodymyrem Zełenskim".
„Oczywiście- dodała włoska agencja - wydaje się, że szczyt wzmocnił relacje między obu liderami. Trump zafundował Putinowi przyjęcie jak dla wielkiego przyjaciela, bardzo różne od tego, jakie zapewnił kilka miesięcy temu Wołodymyrowi Zełenskiemu w Gabinecie Owalnym".
Ansa zwróciła uwagę na czerwony dywan rozwinięty na lotnisku, a także na „bezprecedensowy ruch", jakim było zaproszenie Putina do limuzyny Trumpa.
Następnie jednak podkreśliła, że żaden z przywódców nie użył słowa „rozejm" w czasie spotkania z dziennikarzami mimo że wcześniej prezydent Trump zadeklarował, że będzie nalegał na natychmiastowe zawieszenie broni. Za „złamanie protokołu" uznano w korespondencji z Alaski to, że to Władimir Putin pierwszy wypowiedział się dla mediów, chociaż nie był gospodarzem szczytu.
Agencja przywołała opinie, że zapraszając prezydenta USA do Moskwy i podkreślając dobre relacje z nim Putin podkreślał swoją „rehabilitację na arenie międzynarodowej".
W stacji RAI News 24 spotkanie obu prezydentów z dziennikarzami nazwano „konferencją prasową, która nie była konferencją prasową". W relacjach z Anchorage powtarzano na tej antenie: żadnego porozumienia ani nawet zawieszenia broni na Ukrainie.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X