Putin wyda rozkaz flocie cieni i Europa ma ciemno. Jak to?
Operacje sabotażowe na Morzu Bałtyckim i Morzu Północnym zagrażają działalności platform wiertniczych naftowych i gazowych, którymi Norwegia zaopatruje Europę w energię. Zaledwie cztery dni po tym, jak chiński statek Yi Peng 3, podejrzewany o przecięcie kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, opuścił region, inny statek przeciął podmorskie kable w tym samym obszarze.
Operacje sabotażowe stają się coraz częstsze i mogą wpłynąć nie tylko na komunikację, ale także na kluczowe dostawy energii do Europy, jak wynika z analizy Foreign Policy. W ramach transformacji w kierunku zielonej energii, Norwegia zdecydowała, że jej platformy morskie do wydobycia ropy i gazu będą zasilane energią z lądu, a nie z turbin gazowych. To oznacza, że większość produkcji energii w Norwegii zależy od bezawaryjnego działania kabli elektrycznych, podobnie jak reszta Europy, ponieważ Norwegia jest obecnie głównym dostawcą gazu ziemnego na kontynent.
Zaledwie kilka przeciętych kabli wystarczy, aby Rosja – prawdopodobnie z pomocą Chin – mogła zakłócić funkcjonowanie całego kontynentu. Redukcja emisji dwutlenku węgla jest krytyczną koniecznością, a niewiele krajów traktuje ten problem poważniej niż Norwegia. W ubiegłym roku 24% wszystkich samochodów w kraju było elektrycznych – o 5% więcej niż w 2017 roku. Ponadto 95% energii elektrycznej zużywanej w Norwegii pochodzi ze źródeł odnawialnych.
W 2022 roku Norwegia stała się największym dostawcą gazu ziemnego dla Unii Europejskiej – w pierwszym kwartale 2023 roku 46% importu gazu ziemnego do UE rurociągami pochodziło z Norwegii. Norwegia jest najbezpieczniejszym, ale i najczystszym źródłem paliw kopalnych. Jeśli plany rządu w Oslo się powiodą, emisje dwutlenku węgla przemysłu naftowego i gazowego zostaną zredukowane o 50% do 2030 roku. Docelowo rząd chce, aby wszystkie platformy offshore były zasilane energią elektryczną z lądu, co jest możliwe tylko dzięki kablom podwodnym.
Początkowo wydawało się to bardzo dobrym pomysłem, który pomoże w walce ze zmianami klimatu, ale teraz, gdy incydenty sabotażowe na dnie morskim dramatycznie wzrosły, kable i rurociągi podwodne są narażone na ogromne ryzyko. Rosja wyraźnie pokazała, że jest gotowa atakować infrastrukturę podwodną na Morzu Bałtyckim i nie przeszkadza jej pozostawianie śladów wskazujących na jej zaangażowanie. Statek Newnew Polar Bear zarejestrowany w Hongkongu, który pozostaje głównym podejrzanym w sabotażu rurociągu i dwóch kabli podwodnych w Zatoce Fińskiej w październiku 2023 roku, miał bliskie powiązania z Rosją i przeciągnął kotwicę po dnie morza, uderzając w instalacje, po opuszczeniu portu w Kaliningradzie.
Po szybkim opuszczeniu Morza Bałtyckiego, Newnew Polar Bear popłynął w kierunku arktycznego wybrzeża Rosji przez Morze Norweskie. Następnie doszło do incydentu w listopadzie 2024 roku, w którym uszkodzone zostały dwa kolejne kable na Morzu Bałtyckim i znowu pojawił się w tle kolejny statek handlowy należący do Chin, który dopiero co wypłynął z rosyjskiego portu. Rosyjskie statki rybackie, handlowe i badawcze wyposażone w nietypowe możliwości nadzoru zostały niedawno odkryte w pobliżu instalacji wojskowych w pobliżu wybrzeża Norwegii.
W Boże Narodzenie doszło do kolejnego incydentu z tankowcem "widmo" Eagle S, zarejestrowanym na Wyspach Cooka, który przewoził rosyjską ropę z Sankt Petersburga do Egiptu, i uszkodzeniem kolejnej serii kabli na Morzu Bałtyckim. W ostatnich latach Norwegia odnotowała wzrost liczby statków "widmo" pływających w pobliżu wybrzeża kraju. Statki takie jak Eagle S mogą również działać jako przecinacze kabli. Na rozkaz Rosji każdy statek może przeciągnąć kotwicę po kablach elektrycznych na dnie morza, co oznaczałoby, że Moskwa może w każdej chwili zamknąć znaczną część produkcji energii w Europie.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X