Co najmniej 38 cywilów zginęło w środę podczas nalotu rosyjskich sił powietrznych na terytorium Syrii. Ludzie, którzy zginęli w ataku próbowali przekroczyć rzekę, by uciec przed walkami jakie toczą się w prowincji Dajr az-Zaur – podało do wiadomości Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada, wspierane przez rosyjskie lotnictwo, prowadzą działania zbrojne w zachodniej części prowincji Dajr az-Zaur nad Eufratem, gdzie próbują przejąć kontrolę nad stolicą miasta, która jest kontrolowana przez dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS).
Wśród zabitych jest między innymi iracka rodzina. Agencja AFP przypomina, że leżąca na wschodzie Syrii prowincja Dajr az-Zaur graniczy z Irakiem i że schronili się w niej Irakijczycy, którzy uciekają przed walkami w swoim kraju między IS a iracką armią.
Pod koniec września dowodzona przez Waszyngton koalicja przyznała, że od 2014 roku w jej nalotach w Syrii i Iraku śmierć poniosło aż 735 cywilów. Koalicja zapewniła, że robi wszystko co w jej mocy, aby uniknąć ofiar cywilnych. Organizacje broniące praw człowieka oceniają, że ofiar może być o wiele więcej.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Ciekawy weekend w ekstraklasie piłkarskiej
Szczerba atakuje Nawrockiego, internauci nie pozostawiają suchej nitki na europośle KO
Kolejne zatrzymania osób z gangu legalizującego pobyt cudzoziemców
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP