Rosyjska Duma Państwowa ratyfikowała układ o sojuszu i partnerstwie strategicznym z Abchazją, separatystycznym regionem Gruzji. Układ ten, odrzucany przez Tbilisi, według ekspertów oznacza w praktyce aneksję Abchazji przez Federację Rosyjską.
Za ratyfikacją umowy głosowało w Dumie 441 deputowanych, jeden był przeciwko i również jeden wstrzymał się od głosu.
Wiceszef MSZ Rosji Grigorij Karasin zapewnił, że "nie ma mowy" o wejściu Abchazji i drugiego separatystycznego regionu, Osetii Południowej, w skład Federacji Rosyjskiej – podało radio Echo Moskwy.
Dalsza ekspansja Rosji
Umowę rosyjsko-abchaską podpisali w listopadzie przywódcy obu stron: Władimir Putin i Raul Chadżimba. W ocenie ekspertów przejęcie pełnej kontroli nad Abchazją i jej portami będzie oznaczać dalszą ekspansję Rosji na Morzu Czarnym, której symbolicznym początkiem było oderwanie Krymu od Ukrainy.
Dokument przewiduje m.in., że jeśli jeden z krajów sygnatariuszy padnie ofiarą agresji ze strony innego państwa lub grupy państw, będzie to traktowane jako agresja także przeciwko drugiemu. W takich sytuacjach sojusznicy będą wzajemnie udzielać sobie wszelkiej niezbędnej pomocy, w tym wojskowej.
W myśl umowy strony będą też wspólnie ochraniać abchasko-gruzińską granicę
Traktat nakłada także na Abchazję obowiązek dostosowania jej ustawodawstwa celnego do aktów prawnych Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, a w części nieuregulowanej tymi aktami – do prawa FR. EUG tworzą Rosja, Białoruś i Kazachstan. Wkrótce mają się do nich przyłączyć Armenia i Kirgistan.
Z kolei Rosja zobowiązała się do sfinansowania w Abchazji podwyżek płac "głównych kategorii pracowników instytucji państwowych" w sferze ochrony zdrowia, edukacji, nauki, kultury, sportu i opieki społecznej do poziomu wynagrodzeń w Południowym Okręgu Federalnym FR; to samo dotyczy emerytur mieszkańców Abchazji mających rosyjskie obywatelstwo.
Układ został zawarty na 10 lat z możliwością przedłużenia na kolejne pięcioletnie okresy