Morale Rosjan atakujących Ukrainę jest tak niskie, że oddają części swojego sprzętu wojskowego do punktów złomu. Dzięki temu twierdzą, że jest zepsuty i nie muszą walczyć na froncie.
O sprawie poinformował ukraiński wywiad wojskowy (HUR). „Dowódcy jednej z baterii 933. pułku postanowili unieszkodliwić swój własny sprzęt. Usunęli elementy sterowania z wozów bojowych Tor-M2U i chcieli sprzedać je w punkcie skupu metali szlachetnych. Rosjan znowu jednak zgubiła chciwość. W punkcie odbioru złomu zaproponowali zbyt wysoką cenę i wdali się w spór z pracownicą” - czytamy w komunikacie HUR.
Zdenerwowana kobieta natychmiast doniosła na „biznesmenów” do tzw. Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Donieckiej Republiki Ludowej. „Teraz dowództwo pułku tłumaczy brak elementów elektronicznych rzekomymi stratami w walce, a biznesmeni kontynuują służbę w pododdziałach piechoty na pierwszej linii frontu” - przekazał wywiad.
Doniesienia o niskim morale wojsk najeźdźcy i niechęci wielu żołnierzy z Rosji do walki przeciwko Ukrainie pojawiają się od początku inwazji Kremla, czyli drugiej połowy lutego. „Tych, którzy najbardziej aktywnie żądają odesłania do ojczyzny, (rosyjscy) dowódcy wysyłają na najtrudniejsze odcinki frontu, licząc na ich szybką śmierć” - informował HUR w ubiegłym miesiącu.