Według szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Hansa-Georga Massena za cyberatakami dokonanymi na niemieckie rządowe sieci komputerowe stoją najprawdopodobniej Rosjanie.
Niemieckie władze ostrożnie monitorowały ataki, które zostały wykryte w grudniu ub.r., chociaż nie wyklucza się, że tego typu działania mogły trwać znacznie dłużej.
Celem świetnie zorganizowanej grupy hakerskiej specjalizującej się w atakach APT (Advanced Persistent Threat – zaawansowane uporczywe zagrożenie) były sieci niemieckiej administracji federalnej – IVBB (Informationsverbund Berlin-Bonn).
– Same jednak działania wrogich hakerów na szczęście nie wyrządziły żadnych szkód – zaznacza szef BfV.
Obecnie prowadzone jest przez niemiecką prokuraturę federalną śledztwo pod kątem szpiegostwa.
Welt.de donosi, że atak hakerski jest przypisany rosyjskim służbom wywiadowczym. Włamanie do rządowej sieci, mogło skutkować przechwyceniem tysięcy danych dostępowych.
Bei dem angeblich laut Bundesregierung so unbedeutenden IT-Angriff auf das IVBB, könnten u.a. tausende Passwörter von Bundespolizisten gestohlen worden sein?, so @FlorianFlade für die @Welt https://t.co/DQXTm8il85 #RegHack
— Konstantin v. Notz (@KonstantinNotz) 29 marca 2018
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Serdecznie polecamy piątkowe wydanie "Codziennej" oraz zachęcamy do spotkania się o godzinie 12 pod Pałacem Prezydenckim z tulipanami, by wspólnie uczcić śp. Pierwszą Damę Marię Kaczyńską.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 12 kwietnia 2018
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC #Tulipany #13kwietnia pic.twitter.com/HeTjw5xfee