Niekorzystnie dla obecnej prezydent Brazylii, Dilmy Roussef przebiegło niedzielne głosowania w izbie niższej brazylijskiego parlamentu. Deputowani zdecydowali o skierowaniu wniosku o wszczęcie procedury impeachmentu do Senatu.
Sprawująca obecnie urząd prezydenta Brazylii Dilma Roussef oskarżana jest przez polityków opozycji o zadłużanie państwa i zaciąganie kredytów bez zgody parlamentu. Środki finansowe uzyskane w ten sposób miały być przekazywane na realizację programów socjalnych. W niedzielę odbyło się głosowanie w izbie niższej brazylijskiego parlamentu nad skierowaniem wniosku o odwołanie pani Roussef z urzędu do senatu. W Izbie Deputowanych miały miejsce bardzo burzliwe dyskusje przeciwników i zwolenników obecnej prezydent.
Demonstracje uliczne i barykady
Emocje udzielają się też zwykłym mieszkańcom Brazylii, wśród których można zauważyć coraz większą polaryzację nastrojów i sympatii. W niedzielny wieczór na ulice brazylijskich miast wyszły dziesiątki tysięcy ludzi manifestujących żywiołowo swoje poglądy polityczne. Zwolennicy obecnej prezydent mieli na sobie czerwone stroje natomiast jej przeciwnicy przebrani są w ubiory żółte i zielone, symbolizujące brazylijskie barwy narodowe. W związku z możliwością zamieszek w stolicy kraju, mieście Brasilia, już kilka dni temu wzniesiono stalowe płoty otaczające parlament.
To jeszcze nie koniec
Przegrana w Izbie Deputowanych nie oznacza automatycznego odwołania Dilmy Roussef, procedura zainicjowana wczoraj może trwać do 180 dni. Porażka w izbie niższej może jednak być zapowiedzią nadchodzącej zmiany politycznej w Brazylii.
czytaj również
Kryzys polityczny w Brazylii. Prezydent Dilma Roussef coraz bliżej odwołania