Jak podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Nepalu, obecnie potwierdzono śmierć 1805 osób, a rannych jest kolejne kilka tysięcy. W wyniku trzęsienia ziemi doszło też do zejścia lawiny z Mont Everestu, w wyniku czego zginęło kolejne kilkanaście osób. Na razie nie ma informacji, aby wśród ofiar byli Polacy. Dzisiaj do Nepalu leci grupa kilkudziesięciu polskich strażaków, razem ze sprzętem i psami ratowniczymi.
Do trzęsienia ziemi, o sile 7,8 w skali Richtera, doszło w sobotę przed południe. Jak podają media, było to najpotężniejsze trzęsienie ziemi od 81 lat. Wstrząsy odczuwalne były także w Indiach, Pakistanie, Tybecie, Bangladeszu i na granicy z Chinami.
Zniszczone są setki budynków użytkowcy, domów i świątyń. W stolicy państwa, wśród zniszczonych budynków, jest m.in. wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO XIX-wieczna wieża Dharara, w którym w chwili zawalenia znajdowało się około 200 osób. Jak poinformowało CNN obecny bilans ofiar śmiertelnych waha się w okolicach 2 tysięcy osób. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Nepalu podało też, że rannych jest kolejne 4 718 osób.
W wyniku trzęsienia ziemi zamknięte jest lotnisko w Katmandu.
Polska grupa HUSAR leci do Nepalu
Jak podało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych na razie nie ma informacji, aby wśród ofiar byli obywatele polscy. Sytuację w tym zakresie, monitoruje ambasada polska w New Delhi.
W związku z trzęsieniem ziemi oraz prośbami o pomoc ze strony władz państwowych Nepalu, Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska podjęła jednak decyzję o wysłaniu na miejsce katastrofy polskiej ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR. W jej skład wchodzi 81 strażaków z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania.
Razem z grupą HUSAR do Nepalu poleci sprzęt ratowniczy oraz 12 wyszkolonych psów, które mają pomóc przy poszukiwaniu ludzi uwięzionych pod gruzami.
Swoją pomoc zaoferowała też Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone.
Lawina na najwyższym szczycie świata
W wyniku trzęsienia ziemi, doszło też do zejścia lawiny z Mont Everestu. Władze Nepalu potwierdzają, śmierć kilkunastu osób, miejscowych i turystów, jednak ostateczna liczba ofiar śmiertelnych i zaginionych nie jest jeszcze potwierdzona.
Obecnie trwa akcja ratownicza, a alpiniści informują za pomocą mediów społecznościowych o sytuacji na najwyższej górze świata.
W mocno zniszczonej bazie, w której zatrzymali się alpiniści, utworzono szpital i opatrywani są ranni. Sytuację w bazie utrudniają opady śniegu oraz powtarzające się mniejsze lawiny. - To utrudnia także poszukiwanie ludzi - napisał na Facebooku alpinista Lillelund Pedersen.