Rosja znowu próbuje tłumaczyć swoje barbarzyńskie zachowanie rzekomymi prowokacjami. Tym razem rosyjski MSZ swój atak na ukraińskie statki tłumaczy tym, że była to reakcja na ukraińskie prowokacje.
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oskarżyło Ukrainę o celowe sprowokowanie incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej. To właśnie w nim Rosjanie zajęli trzy ukraińskie statki.
Kreml po raz kolejny próbuje zaklinać rzeczywistość.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła, że w związku z wydarzeniami na Morzu Azowskim do ministerstwa wezwany zostanie przedstawiciel ambasady Ukrainy.
Oświadczyła, że w oczach Rosjan prowokacja była zaplanowana wcześniej.
Захарова: украинский временный поверенный будет отвечать за провокацию в МИДе https://t.co/4TFPLsakVg
— Вести.Ru (@vesti_news) 26 listopada 2018