Jak ustaliło ministerstwo obrony USA w raporcie, na który w piątek powołuje się agencja AFP, Rosja używa północnokoreańskich pocisków balistycznych w walkach w Ukrainie. Eksperci wojskowi przeanalizowali szczątki rakiet, by zweryfikować oskarżenia, że Moskwa otrzymuje broń od Pjongjangu.
Agencja Wywiadu Obronnego (DIA) wykorzystała ogólnodostępne zdjęcia, dzięki którym udało się jej potwierdzić, że szczątki znalezione w styczniu w okolicach Charkowa na północnym wschodzie Ukrainy pochodzą z pocisku balistycznego krótkiego zasięgu wyprodukowanego w Korei Północnej.
Z raportu wynika, że Rosja używa pocisków balistycznych wyprodukowanych w Korei Północnej w wojnie przeciwko Ukrainie", a także że "odłamki północnokoreańskich rakiet znaleziono na terytorium całej Ukrainy".
Seul oskarża Pjongjang o wysłanie tysięcy kontenerów broni do Rosji wbrew sankcjom ONZ wymierzonym w oba kraje. Sankcje na Moskwę dotyczą inwazji na Ukrainę, zaś wobec Korei Północnej – rozwijania programu nuklearnego.
Kim Jo Dzong, wpływowa siostra przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, w maju odrzuciła te oskarżenia, określając je jako "absurdalne". Stwierdziła, że Pjongjang "nie ma zamiaru eksportować swoich technicznych zdolności wojskowych do jakiegokolwiek kraju".
Eksperci oceniają, że niedawna seria testów Korei Północnej, zwłaszcza pocisków manewrujących i innych pocisków balistycznych, może być powiązana z wysyłką broni dla rosyjskich wojsk w Ukrainie.
Południowokoreańskie ministerstwo obrony nie skomentowało raportu Pentagonu.
Korea Północna i Rosja w ostatnich miesiącach zacieśniły relacje. Kim Dzong Un, który niezmiernie rzadko odbywa podróże zagraniczne, w 2023 r. odwiedził Władywostok, gdzie spotkał się z Władimirem Putinem. Kreml w maju zapowiedział, że przygotowywana jest wizyta rosyjskiego przywódcy w Pjongjangu.