Konwencja TIR i postanowienia WTO, oczywiste dla wszystkich państw, okazują się być nie do końca oczywistymi dla Rosji. Wywieranie presji na zagranicznych przewoźnikach odnośnie wykupu innych gwarancji, niż karnet TIR, to ewidentne nieposzanowanie prawa międzynarodowego.
Jak ustalono na konferencji w Moskwie, umowa gwarancyjna z ASMAP została przedłużona do 1 lipca 2014 roku. Procedura tranzytu TIR nie została zatem zniesiona.
Kwestią sporną pozostaje dług ciążący na ASMAP. W tej sprawie Unia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych IRU oraz Federalna Służba Celna nie mogą dojść do porozumienia.
– Spod działania konwencji TIR Federalna Służba Celna wyłączyła 90 proc. urzędów. To nieprzyjemna dla nas informacja i do lipca będziemy rozmawiać i walczyć – stwierdza Marek Retelski, szef Departamentu TIR w IRU.
Podobne stanowisko w tej sprawie zajmuje prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Jan Buczek – Rosjanie przywrócili działanie systemu TIR, aby dowieźć bezpiecznie towary na święta i wyposażenie na olimpiadę w Soczi. W czerwcu nie będziemy mieli żadnych możliwości nacisku, a przez pół roku Rosjanie wyrwą nam po kolei wszystkie zęby.
Kłodą pod nogi rzuconą zagranicznym przewoźnikom było również wyłączenie spod działania systemu TIR Obwodu Kalingradzkiego. Pociąga to za sobą przymus wykupu rosyjskich gwarancji, a te są znacznie droższe od dotychczasowych karnetów. Trwają również prace nad wewnętrznym systemem gwarancyjnym, który miałby objąć całą unię celną (Rosja- Białoruś- Kazachstan). Obawy przewoźników są w pełni uzasadnione. Przynoszący blisko 2 mld dol zysku rocznie udział firm przewozowych na rynku rosyjskim stoi bowiem pod znakiem zapytania.
Zdaniem specjalistów budowa rosyjskiego systemu gwarancyjnego ma niewielkie szanse na odniesienie sukcesu. – Przez 6 miesięcy Rosjanie wiele nie zdziałają. Stworzenie tak efektywnego systemu gwarancyjnego jak TIR funkcjonującego w kilku krajach to skomplikowana i czasochłonna sprawa – mówi Retelski.