Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzegł w piątek przed „niebezpiecznymi prowokacjami" w związku z obecnością ukraińskiego okrętu Donbas płynącego - według rosyjskiej FSB - w kierunku Cieśniny Kerczeńskiej. MSZ Rosji oznajmiło, że doszło do "kolejnej prowokacji".
- To, co się wydarzyło pokazuje po raz kolejny potencjalną szkodliwość i ryzyko, które mogą wynikać z takich prowokacyjnych działań - powiedział Pieskow podczas codziennego briefingu dla prasy.
Przedstawiciel Kremla ostrzegł, że każda prowokacja może doprowadzić do „bardzo poważnych skutków".
Wcześniej w piątek rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa skomentowała rejs ukraińskiego okrętu słowami o „kolejnej, nie pojedynczej prowokacji". Oświadczyła, że chodzi o "kompleks prowokacyjnych działań podejmowanych wokół granic Rosji".
Według rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa okręt Donbas, należący do sił zbrojnych Ukrainy, płynął w kierunku Cieśniny Kerczeńskiej łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim. Rosja po aneksji Krymu w 2014 roku uznaje część akwenu w rejonie półwyspu za swoje wody. Społeczność międzynarodowa odrzuca takie stanowisko.