Ropa z Kanady szansą na uniezależnienie się od Rosji
Import ropy z piasków bitumicznych (roponośnych) z Kanady do UE może stać się w niedalekiej przyszłości alternatywą dla importu z innych części świata, w tym z Rosji.
UE chce do 2020 r. zredukować o 6 proc. emisje CO2 paliw transportowych. Ma to zapewnić wdrożenie dyrektywy dot. jakości paliw (Fuel Quality Directive). KE przedstawiła 7 października przepisy, które to umożliwią.
Propozycja przewiduje metodę dla liczenia zawartości CO2 w różnych paliwach takich jak benzyna, diesel, czy skroplony gaz ziemny (LPG), czy gaz ziemny w postaci skompresowanej (CNG). Każde z paliw ma przypisaną zawartość CO2 na podstawie emisji produkowanych przez jego cały cykl życia (wydobycie, produkcja, transport, rafinacja itp.).
Wymaga również od dostawców raportowania na ten temat. – Nie jest tajemnicą, że pierwotna nasza propozycja nie przeszła z powodu oporu ze strony niektórych państw członkowskich – powiedziała unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard prezentując nowe przepisy.
Poprzednia propozycja KE z 2011 r. blokowały np. Francja czy Wielka Brytania, a także niektórzy partnerzy pozaeuropejscy tacy jak Kanada. Dlatego kanadyjski minister ds. zasobów naturalnych i władze prowincji Alberta, gdzie są największe złoża (około 85 proc. roponośnych piasków) na świecie, przyjęli nowa propozycję Komisji z entuzjazmem.
Ropa z piasków bitumicznych w poprzedniej propozycji przepisów KE była w szczególnie niekorzystnym położeniu jako mająca wysoki wskaźnik emisji w tzw. cyklu życia.
Kanadzie zależało na tym, by w związku z planami eksportu swoich złóż, ze względów podatkowych roponośne piaski nie były wyróżnione ze względu na zawartość CO2 w całym tzw. cyklu życia dużo powyżej średniego poziomu.
– To dobrze, że UE dostrzegła szansę, jaką daje import kanadyjskiej ropy z piasków bitumicznych dziś, kiedy chce zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne – skomentował James Small dyrektor Starategic Atlantic Group z Brukseli, doradzającej przedsiębiorstwom z branży górniczej, energetycznej i metalurgicznej.
Organizacja ekologów „Friends of the Earth” ostro skrytykowała Komisję, zarzucając jej, że stawia interesy branży paliwowej wyżej niż ochronę klimatu. W swoim oświadczeniu zwraca uwagę na wysoki współczynnik emisji CO2 ropy z piasków roponośnych – jej zdaniem 3 do 5 razy większy od konwencjonalnych paliw kopalnych. Natomiast europejski przemysł rafineryjny widzi w propozycji KE szansę dla zachowania konkurencyjności sektora.
KE przedstawiła plany wdrożenia dyrektywy o jakości paliwa dwa tygodnie po przypieczętowaniu w Ottawie umowy handlowo–inwestycyjnej UE–Kanada i prawie rok po tym, jak wybuchł konflikt na Ukrainie, a Rosja przestała być przewidywalnym partnerem i dostawcą ropy i gazu na rynek UE.
Konflikt na Ukrainie sprawił, że problem dywersyfikacji dostaw źródeł energii zyskał dla UE na znaczeniu.
Rynek roponośnych piasków jest w Europie jeszcze mały. W skali światowej produkcja takiej ropy w 2012 r. stanowiła zaledwie 1,5 proc. całej produkcji ropy. Kanada w tej chwili eksportuje minimalne ilości ropy z piasków do UE, ale to ma szanse się zmienić w ciągu 3 lat, ponieważ powstaje rurociąg, który będzie mógł przesyłać 1,1 mln baryłek dziennie z prowincji Alberta do portów atlantyckich, skąd by mógł trafiać z kolei do europejskich rafinerii.